Poza waloryzacją świadczenia 500 plus i darmowymi lekami dla młodych oraz seniorów, prezes PiS zadeklarował również, że autostrady wraz z drogami szybkiego ruchu będą darmowe. Sęk w tym, że kampanijnym planom ekipy z Nowogrodzkiej mogą przeszkodzić kamienie milowe, na które wcześniej zgodził się obóz rządzący z Mateuszem Morawieckim na czele. O co chodzi? Część dotacyjna KPO, komponent E2.1, dotyczy zwiększenia konkurencyjności sektora kolejowego. Zgodnie z dokumentami kamień milowy, o którym mowa, wyklucza się z obietnicą złożoną przez prezesa PiS. "Rentowność kolei w porównaniu z innymi rodzajami transportu zwiększy się także dzięki rozszerzeniu do 30 czerwca 2024 r. systemu opłat drogowych o dodatkowe 1400 km autostrad i dróg ekspresowych" - czytamy w rewizji części dotacyjnej KPO. - Obietnica wyborcza o darmowych autostradach i drogach jest w oczywisty sposób sprzeczna z tym, co jest w KPO, bo celem objęcia opłatami dróg szybkiego ruchu jest promocja transportu kolejowego - mówi Interii Piotr Wołejko, członek Komitetu Monitorującego KPO. Jak usłyszeliśmy, zwiększenie opłat na drogach miało skłonić podróżnych do wybrania kolei. - Tylko kto wybierze kolej, zwłaszcza przy obecnej cenie biletów, kiedy podróż czteroosobowej rodziny nad morze czy w góry może kosztować w obie strony ponad tysiąc zł? - zastanawia się. W opinii eksperta Federacji Przedsiębiorców Polskich, który na bieżąco bierze udział w rządowych konsultacjach dotyczących KPO, żeby PiS mogło zrealizować swoją obietnicę, ten "kamień milowy trzeba będzie pewnie skasować". - Będzie to kolejny powód do sporów i konfliktów z Komisją Europejską. Potencjalnie będzie nam blokować środki, które i tak mamy zablokowane - tłumaczy Wołejko. - Będą zablokowane jeszcze bardziej, kiedy będziemy stawać okoniem w takich sprawach, które nie były kontrowersyjne. Wszystkie kraje rozwijają połączenia kolejowe i starają się zmniejszyć ruch samochodowy, a my mówimy "wsiadajcie do aut". "Pokażemy, że się da" Żeby zasięgnąć języka w sprawie obietnic prezesa PiS, zwróciliśmy się najpierw do prezydium sejmowej komisji ds. Unii Europejskiej. Sylwester Tułajew, wiceprzewodniczący gremium i lubelski poseł PiS jest przekonany, że deklaracja Jarosława Kaczyńskiego zostanie "bezwzględnie" zrealizowana. - Na przestrzeni ostatnich ośmiu lat pokazaliśmy swoją wiarygodność. To nasi przeciwnicy opowiadali, że się nie da, nie ma możliwości. Mówili tak chociażby o 500 plus czy zakazie sprowadzania zboża z Ukrainy. A myśmy realizowali swój program niezwykle skutecznie - deklaruje Tułajew. - Tak samo będzie w tej sytuacji. Przyznaję, że nie znam dokładnie tych zapisów z KPO, ale nasze obietnice, które przedstawił lider PiS, zostaną bezwzględnie zrealizowane. Po raz kolejny pokażemy, że się da - zapewnia. Jak argumentuje polityk PiS, zapewnienia prezesa są realizowane już teraz. - Obietnica padła w niedzielę, a dzięki polityce rządu już od 1 lipca bezpłatne staną się odcinki A2 i A4. Będzie bezpieczniej oraz oszczędniej. Bo jeśli auta będą podróżować drogami wojewódzkimi czy krajowymi, ich eksploatacja staje się droższa. Zwłaszcza przed sezonem wakacyjnym temat autostrad jest sprawą kluczową - słyszymy. W jaki sposób zapis o tym, że 1400 km dróg ma być płatnych ze względu na zwiększenie konkurencyjności sektora kolejowego, ma się do obietnicy Jarosława Kaczyńskiego? Czy potrzebna będzie renegocjacja kamienia milowego E2.1? Czy przez obietnice wyborcze z niego zrezygnujemy? Takie pytania wysłaliśmy najpierw do resortu funduszy i polityki regionalnej Grzegorza Pudy, który odpowiada za KPO. Stamtąd odesłano nas wprost do Ministerstwa Infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Odpowiedź resortu ogranicza się w zasadzie do jednego zdania: - Zapisy kamieni milowych w KPO (o które pytała Interia - red.) dotyczą pojazdów powyżej 3,5 t - oznajmił nam Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury. Twórcza interpretacja Informacje, które miałyby wskazywać na dodatkowe opłaty dla tirów, mają być zawarte w Krajowym Planie Odbudowy i Zwiększania Odporności, który 17 czerwca 2022 został zaakceptowany przez Radę Unii Europejskiej. Zapisano je na stronach 326 i 327. Można tam wyczytać, że w Polsce obowiązkiem uiszczania opłaty za przejazd drogami objętych jest 3 660 km dróg: 2 525 km tras to autostrady i drogi szybkiego ruchu, zaś 1 135 km stanowią drogi wojewódzkie. Co z samochodami ciężarowymi? Na dwóch stronach, odnośnie do tych pojazdów, pada w zasadzie jedno zdanie: "Podjęto decyzję o realizacji założeń zakładających automatyczne obejmowanie obowiązkiem uiszczania opłat od pojazdów ciężkich na wysokoprzepustowych drogach po oddaniu ich do użytkowania" - czytamy. A dalej: "W pierwszym etapie poborem opłat zostanie objęte dodatkowe 1 400 km dróg krajowych, w szczególności autostrad i dróg ekspresowych, tj. w terminie do 31 marca 2023 r.". Piotr Wołejko: - Wprost nie pada takie rozgraniczenie (dotyczące aut osobowych i ciężarowych - red.), a przy okazji całe uzasadnienie E2.1 nie jest na tyle jednoznaczne, by uznać, że opłaty nie obejmą aut osobowych - uważa ekspert. - Tym bardziej, że autostrady są płatne dla wszystkich, nie tylko dla samochodów ciężarowych. Jeśli rzeczywiście chodzi o granice 3,5 tony, trzeba to jasno napisać i zaktualizować ten element KPO. A akurat w kwietniowej rewizji nie przewidziano zmian w tej części - podkreśla członek Komitetu Monitorującego KPO. Jak usłyszeliśmy, bez wypełnienia któregokolwiek z kamieni milowych, nie dostaniemy całej transzy z KPO. A stawka jest wysoka, bo chodzi przecież o 158,5 mld zł. - Wypowiedź rzecznika wygląda na nadinterpretację, żeby wybrnąć z tej sytuacji. Umówiliśmy się z Komisją Europejską na coś innego. Chyba że rządowe dokumenty są niekompletne - powiedział Interii Wołejko. *** SPROSTOWANIE *** Po publikacji artykułu Ministerstwo Infrastruktury zwróciło się do nas z prośbą o sprostowanie, które zamieszczamy w całości: "Nieprawdziwe jest stwierdzenie zawarte w tytule artykułu, jakoby polski rząd realizując zapowiedź zniesienia opłat za przejazd autostradami od samochodów osobowych działał w sprzeczności z zobowiązaniami wobec Unii Europejskiej. Planowane przez polski rząd zaniechanie poboru opłat za przejazd autostradami dotyczy samochodów osobowych, podczas gdy jeden z kamieni milowych KPO dotyczy opłat od samochodów ciężarowych. Nie jest więc prawdą, jakoby rząd w relacjach z Unią Europejską podjął się zadania odwrotnego do tego, które jest realizowane poprzez zaniechanie poboru opłat od samochodów osobowych na polskich autostradach. Dokładny zapis kamienia milowego brzmi: 'Podjęto decyzję o realizacji założeń zakładających automatyczne obejmowanie obowiązkiem uiszczania opłat od pojazdów ciężkich na wysokoprzepustowych drogach po oddaniu ich do użytkowania'. (podkreślenie S.H.). W dokumencie w ogóle nie porusza się kwestii odpłatności za przejazd samochodami osobowymi, ponieważ nie był to przedmiot ustaleń między rządem a Unią. W związku z tym nieprawdziwa jest teza, jakoby 'rząd obiecał Unii' inne działania wobec odpłatności za przejazd samochodów osobowych autostradami niż podejmuje obecnie. Zgodnie z zapowiedziami rządu, polskie autostrady zarządzane przez GDDKiA staną się bezpłatne dla samochodów osobowych. Wejście w życie nowych przepisów planowane jest 1 lipca 2023 r.". Monika Krześniak-Sajewicz, Jakub Szczepański