O tym, co działo się w Kancelarii Senatu piszemy od stycznia 2022 r. Dotarliśmy do jednego z pracowników Kancelarii Senatu, który opowiedział nam o współpracy z ówczesną wicedyrektor Centrum Informacyjnego Senatu Anną Godzwon. Bliska współpracownica Tomasza Grodzkiego miała m.in. publicznie krytykować i oceniać pracę swojego podwładnego, zarzucać mu niewłaściwy ubiór, monitorować jego aktywność w mediach społecznościowych, okazywać niczym nieuzasadnioną niechęć czy kierować w stosunku do niego nieprecyzyjne polecenia oraz oczekiwania. Sprawa była na tyle poważna, że zajęła się nią senacka komisja antymobbingowa. Gremium dopatrzyło się co prawda nieprawidłowości w działaniach wicedyrektor, jednak członkowie komisji uznali ostatecznie, że o mobbingu nie może być mowy, bo naganne zachowania miały trwać za krótko. Warto dodać, że wewnątrz komisji nie było konsensusu - jeden z członków zgłosił zdanie odrębne. Problemu nie udało się jednak zamieść pod dywan nie tylko ze względu na liczne publikacje Interii. Pokrzywdzony pracownik złożył zawiadomienie w prokuraturze. I chociaż 16 sierpnia 2022 r. prokurator Prokuratury Okręgowej w Warszawie odmówił wszczęcia dochodzenia, pełnomocnik pokrzywdzonego mec. Michał Rosa skutecznie zaskarżył decyzję oskarżyciela publicznego. Obecnie trwa postępowanie śledczych. Dotychczas pani prokurator przesłuchała m.in. byłego szefa Centrum Informacyjnego Senatu Macieja Berka, kierownika działu nowych mediów Adama Kądzielę czy byłą posłankę PO Joannę Augustynowską, która w senackiej komisji antymobbingowej, jako jedyna, złożyła zdanie odrębne. Po rozmowach ze świadkami śledczy zdecydowali się nadać status pokrzywdzonych dwóm kolejnym osobom. Nie ujawniamy ich nazwisk, ale były związane z CIS i współpracowały z Anną Godzwon. - Z uwagi na dobro poszkodowanych nie chcemy ujawniać, jakie czynności wskazują na mobbing ani o kogo chodzi. Na razie postępowanie jest w sprawie, a nie przeciwko komuś. Czynności trwają - powiedział Interii prokurator Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. - Chcemy, aby kolejne przesłuchiwane osoby mogące występować w charakterze świadka nie sugerowały się tym, co dotąd udało się już ustalić. Zależy nam na szczerych zeznaniach - podkreśla. "Muszą przemyśleć pewne sprawy" Adwokat pokrzywdzonego, który złożył zawiadomienie w prokuraturze, jest oszczędny w słowach: - Tak jak przewidywaliśmy, sprawa jest rozwojowa. Postępowanie trwa, pojawiają się nowi świadkowie, którzy wskazują nowe okoliczności w zakresie podejrzenia stosowania mobbingu w Kancelarii Senatu - przekazał Interii mec. Michał Rosa. Maciej Berek, obecnie główny legislator Pracodawców RP, był przesłuchiwany w charakterze świadka w związku z nieprawidłowościami w relacjach między pracodawcą, a pracownikami w Kancelarii Senatu. Jak przyznał, darzy to miejsce "olbrzymią sympatią i dobrymi wspomnieniami". - Wszystkie zawirowania związane z nieprawidłowościami, szczególnie tymi mogącymi dotyczyć mobbingu, powinny być przedmiotem bardzo dużej troski. Sprawę trzeba wyjaśnić, żeby ludzie mogli pracować w jak najlepszej atmosferze, bez jakichkolwiek niejasności - mówi Interii Berek. - Miałem okazję komentować sprawę już wcześniej, nie ukrywałem, że Kancelaria Senatu musi przemyśleć pewne sprawy. Skoro odpowiednie organy prowadzą sprawę, niech one ją ocenią zgodnie ze swoją wiedzą - dodał. Nasze informacje dotyczące przesłuchań potwierdza też Joanna Augustynowska, która na co dzień jest senacką urzędniczką. - To prawda, byłam w prokuraturze. Nie mogę powiedzieć więcej, bo obowiązuje mnie tajemnica zawodowa - usłyszeliśmy od byłej posłanki. - Mam nadzieję, że sprawa szybko się zakończy, a wszystkie okoliczności zostaną wyjaśnione - przekazała. Jak twierdzą nasze źródła, dotychczas prokuratura nie przesłuchała m.in. Grzegorza Furgo, byłego szefa CIS czy Jakuba Stefaniaka, byłego wiceszefa CIS. Kiedy zadzwoniliśmy do Furgo i poprosiliśmy o komentarz w sprawie nadania statusu pokrzywdzonych dwóm kolejnym osobom, odpowiedział krótko: - Nie jestem wcale zaskoczony. Próbowaliśmy poprosić o komentarz Annę Godzwon. Nie odbierała telefonu ani nie odpisywała na wiadomości tekstowe. Jakub Szczepański