Joanna Mucha dołącza do Polski 2050 Szymona Hołowni
Joanna Mucha odchodzi z Platformy Obywatelskiej i wzmacnia Polskę 2050 Szymona Hołowni. - Moje drogi z Platformą Obywatelską od pewnego czasu się rozchodziły - powiedziała na konferencji prasowej w Sejmie. Tym samym były kandydat na prezydenta ma już w swoich barwach trzech parlamentarzystów.
- Jest pan drugą osobą, która mnie o to pyta. Nie wiem, skąd to się wzięło. Naprawdę. Nic się nie dzieje - zapewniała nas Joanna Mucha jeszcze po godz. 11.
- Zupełnie nie wiem, w którą stronę to idzie. Nie słyszałam żadnych konkretów - dodawała.
Tymczasem po godzinie 13:00 na konferencji prasowej w Sejmie Szymon Hołownia ogłosił, że to właśnie Joanna Mucha dołączy do jego ugrupowania. O transferze jako pierwsza informowała "Rzeczpospolita".
Przejście Muchy do Hołowni jest zaskoczeniem, bo Mucha była związana z Platformą Obywatelską od 2003 roku. Pełniła nawet funkcję ministra sportu w latach 2011-2013. Niedawno kandydowała na przewodniczącą partii, ale w ostatniej chwili się wycofała i poparła Borysa Budkę.
Nowy przewodniczący miał jej obiecać stanowisko szefa Instytutu Obywatelskiego. Ostatecznie został nim Jarosław Makowski. Mucha się wycofała.
Pierwsze przesłanki, że może dojść do politycznego transferu, pojawiały się na początku tygodnia. W poniedziałek w Lublinie odbyła się duża konferencja polityków związanych z Platformą Obywatelską. Muchy na nim zabrakło, co było odebrane z dużym zaskoczeniem, bo uchodziła za osobę bardzo sumienną, która zawsze reprezentowała partię na tego typu wydarzeniach.
Przejście Muchy do Hołowni wywoła kolejne konsekwencje. Jej transfer zbiegł się z odejściem z lubelskich struktur Polski 2050 Jakuba Jakubowskiego, który do tej pory był najważniejszym człowiekiem Hołowni w regionie. Jakubowski wydał w tej sprawie oświadczenie.
- Duży strzał Hołowni, trochę symboliczny. Mucha to solistka. Od jakiegoś czasu się odsunęła, nie była aktywna. Kandydowała rok temu na przewodniczącą partii, potem poparła Budkę. Miała obiecane szefowanie Instytutowi Obywatelskiemu, ale nic z tego nie wyszło. Może to powód jej decyzji - mówi nam jeden z ważnych polityków PO.
Mucha jest więc trzecim transferem Szymona Hołowni. Były kandydat na prezydenta chce zbudować reprezentację w Sejmie i Senacie. Najpierw jego barwy zasiliła Hanna Gill-Piątek z Lewicy, a w poniedziałek senator z Lublina Jacek Bury (dotąd Koalicja Obywatelska).
Hołownia zapowiada, że nie jest to jego ostatnie słowo. Chce stworzyć przynajmniej koło poselskie, a po transferze Muchy potrzebuje do tego jeszcze jednego posła.
- Prowadzimy jeszcze rozmowy z kilkoma osobami. Na pewno wybierzemy takich polityków, którzy odpowiadają nam, a nie odwrotnie. Powoli okno transferowe się zamyka. Nie chcemy dołączać do istniejących klubów, bo w polityce potrzeba nowej jakości, a nie reanimacji cudzej. Najprawdopodobniej założymy koło poselskie, chociaż nie da się wykluczyć także powstania nowego klubu - mówi nam osoba blisko związana z Polską 2050 Szymona Hołowni.
Jednocześnie odejście Joanny Muchy zaskoczyło polityków Platformy Obywatelskiej. Jeszcze dziś rano, na odprawie przed posiedzeniem Sejmu, posłanka nie złożyła żadnych dokumentów sugerujących odejście z klubu i partii.
Mucha odchodzi w symbolicznym dla Platformy Obywatelskiej momencie. Partia, którą zakładali Donald Tusk, Andrzej Olechowski i Maciej Płażyński, właśnie w tym tygodniu obchodzi 20. urodziny.
Łukasz Szpyrka, Jakub Szczepański