Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Graś: Premier nie pod wszystkim by się podpisał

Chodziło o to, żeby wywołać określoną reakcję w Europie, żeby pobudzić dyskusję i to się ministrowi Sikorskiemu udało - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM rzecznik rządu Paweł Graś.

/RMF

Konrad Piasecki: Czy Polska przystąpi do grona tych, którzy zakładają sobie finansowe pęta i kagańce?

Paweł Graś: - Na razie mamy do czynienia z pewną propozycją wypracowaną, która wspólnie wypracowana przez Angelę Merkel...

... ale tej propozycji mówimy nasze twarde "tak" czy nasze twarde "nein"?

- ... i przez pana Sarkozy'ego zostanie najpierw przedstawiona i Komisji Europejskiej, i Radzie Europejskiej, i innym przywódcom, w związku z tym do szczegółów tej propozycji będziemy się odnosić...

... ale tak na pierwszy rzut oka, intuicyjnie jesteśmy raczej za, czy raczej przeciw?

- ... będzie to na pewno bardzo ważny temat rozmów i czwartkowych na szczycie w Marsylii i na szczycie europejskim w piątek...

To pan zupełnie mnie nie zaskakuje. Pytam: intuicyjna reakcja polskiego rządu jest jaka?

- Jak pan redaktor na pewno zauważył, bardzo wiele z tych propozycji, które zostały wczoraj przedstawione przez oboje przywódców, pokrywa się z tym, o czym mówił premier, minister Sikorski, co zostało przygotowane przez Polskę w tym oficjalnym liście skierowanym do przywódców państw.

I nie boimy się kar za deficyt wyższy niż 3 proc.?

- To wszystko idzie w dobrym kierunku. My jesteśmy o tyle spokojni, że część z tych hamulców i mechanizmów, o których mówią Merkel i Sarkozy, mamy już wmontowane od bardzo dawna w nasz system prawny. Mówimy choćby o długu publicznym...

Ale najważniejszy mechanizm dotyczący 3 proc. deficytu nie mamy wmontowany w żaden system, bo uporczywie przekraczamy 3 proc.

- ... natomiast zgodnie z zapowiedzią i projektem budżetu, nad którym rząd będzie debatował, ta trzyprocentowa granica jest dla nas jak najbardziej osiągalna i sukcesywnie robimy wszystko, by do tego pułapu dosięgnąć. My nie mamy z tym naprawdę problemu. Rzeczywiście, niektóre kraje strefy euro, które bardzo daleko są od granic, ci będą mieli ból głowy.

Rozumiem, że nie ostatecznie, ale mówi pan tej propozycji miękkie "tak".

- Oczywiście wypowie się oficjalnie rząd, ale to jest propozycja, która jest jak najbardziej zbieżna z naszymi propozycjami, które zostały oficjalnie skierowane do przywódców Unii Europejskiej.

A jak w ślad za tą propozycją pójdzie propozycja ujednolicenia podatków?

- Na razie takiej propozycji nie ma, więc....

Jak Angela Merkel mówi o unii fiskalnej, to można się domyślać, że unia fiskalna ma w sobie również element podatkowy?

- Bardzo wiele propozycji, opinii pojawiło się w tej debacie europejskiej w różnych krajach. Propozycje padały z różnych stron, a jaki będzie ostatecznie ich kształt, o tym zadecydują przywódcy w Brukseli.

Ale już dziś rzecznika polskiego rządu pytam, czy na ujednolicenie podatków, np. podwyższanie CIT-u do niemieckiego, Polska by się zgodziła, czy nie?

- Takiej propozycji na razie nie ma, więc nie ma się do czego odnosić. I pan premier, i również w swoim wystąpieniu minister Sikorski, mówili o tym bardzo wyraźnie, że sfera podatków to powinna być sfera zagwarantowana dla państw.

Skoro pan wspomniał to nazwisko; minister Sikorski - dostał już naganę z wpisem do akt za wystąpienie berlińskie i za sposób jego konsultowania z najważniejszymi osobami w Polsce?

- Pan minister Sikorski nie miał żadnych powodów, w żaden sposób nie zasłużył na naganę.

Nie? Nawet tym, że nie skonsultował specjalnie z prezydentem tego, co zamierza tam powiedzieć?

- Pan premier mówił na specjalnej konferencji prasowej, na której bardzo jednoznacznie poparł to stanowisko, że takie rzeczy w polityce, zwłaszcza w polityce międzynarodowej, nie dzieją się przypadkiem. Było to użycie jednego z narzędzi, które są dostępne polskiej dyplomacji.

Nie twierdzę, że dzieją się przypadkiem, ale jak widziałem minę prezydenta w dzień po wystąpieniu ministra Sikorskiego, to była ona miną człowieka wielce zaskoczonego.

- Pan prezydent oczywiście otrzymał wcześniej tekst tego wystąpienia.

Gdzieś wylądował na którejś z półek jego biura zagranicznego...

- Ale oczywiście otrzymał.

I przeczytał?

- O to proszę pytać rzecznika pana prezydenta.

Opozycja mówi, że takie wystąpienie i pomysły, jak te ministra Sikorskiego, sprowadzą nas do roli Indian w rezerwatach.

- Przykro mi to komentować, słuchałem wczoraj tej wypowiedzi. Myślę, że rzeczywiście rzecznik Hofman pracował nad nią cały weekend, ale trochę nie wyszło. Powiem tak: mam od dłuższego czasu nieodparte wrażenie, że z tego politycznego pociągu PiS i Jarosław Kaczyński wysiedli na przystanku "frustracja" i tam pozostali.

Ale niezależnie od tego, jak przesadzone były te słowa rzecznika Hofmana, który od razu powiedział, że one są przesadzone i przejaskrawione, przyzna pan, że to, co zaproponował minister w Berlinie, grubo wykracza ponad to, na co Polacy zgodzili się w referendum akcesyjnym.

- Mamy do czynienia z określoną sytuacją. Europa jest w kryzysie, strefa euro jest w kryzysie, tego typu sytuacja wymaga nadzwyczajnych działań.

Ale kiedy PiS mówi "nie do takiej Europy wchodziliśmy" i "nie na taką Europę się zgadzaliśmy ", to ma rację, bo na taką Europę, jak ministra Sikorskiego, Polacy się w referendum nie zgadzali.

- Ale to jest jedna z opinii, która w tej debacie ogólnoeuropejskiej się pojawiły. Trochę przejaskrawiona, ale odniosła taki skutek, o jaki nam chodziło. Premier mówił wyraźnie, że nie pod wszystkimi w 100 proc. tymi propozycjami by się podpisał. Ale jak już mówiłem - chodziło o to, żeby wywołać określoną reakcję w Europie, żeby pobudzić dyskusję, żeby nazwać niektóre rzeczy po imieniu, bez tej "political correctness", i to się ministrowi Sikorskiemu rzeczywiście udało.

A gdyby te pomysły były rzeczywiście wcielane w życie, czy rząd będzie zwolennikiem przeprowadzenia następnego referendum akcesyjnego? Rozumiem, że jak Sikorski to proponuje, a premier się pod tym podpisuje, pod większością z tych tez, to macie przygotowany scenariusz wchodzenia do takiej Europy?

- Na razie mamy przygotowany scenariusz ratowania Europy i ratowania strefy europejskiej, i ratowania tej jedności Unii Europejskiej, która jest fundamentem wszystkiego, naszego wspólnego, pokojowego w Europie egzystowania.

A gdyby ta jedność była tak bardzo zmieniana, trzeba by następnego referendum?

- Ale na razie nie ma takiego zagrożenia i nie ma takiego niebezpieczeństwa.

Chyba nadziei? Powinien pan powiedzieć, że nadziei nie ma, przecież to są wasze pomysły?

- Nie ma co gdybać o czymś, co nie leży teraz na politycznym stole. Przypominam, jesteśmy przy stole, a nie w karcie dań.

Ja myślałem, że minister Sikorski położył to na stole, ale rozumiem, że ze stołu zostało to wycofane. 13 grudnia Marsz Niepodległości. Nadzwyczajna mobilizacja policji?

- No oczywiście, jak przy każdych tego typu okazjach.

Bardziej jak przy każdych tego typu okazjach, czy jak 11 listopada?

- Policja zapewni spokój i bezpieczeństwo obywatelom i mieszkańcom Warszawy.

Premier zaprosi Jarosława Kaczyńskiego do kancelarii, kiedy będzie przechodził obok?

- Ale chyba pan premier Kaczyński nie wybiera się do kancelarii, z tego co czytałem ten marsz ma mieć zupełnie inny cel.

I ostatnie pytanie - czy nowi ministrowie mają jakiś zakaz wypowiedzi od premiera?

- Nie, nie mają zakazu wypowiedzi. Nowi ministrowie zapoznają się ze swoimi obowiązkami.

Już 2 tygodnie rządzenia, a panowie Nowak, Gowin, Arłukowicz, Kosiniak milczą jak zaklęci.

- Myślę, że bardzo dobrze wykonują swoją robotę, co widzieliśmy chociażby wczoraj podczas posiedzenia rządowego zespołu zarządzania kryzysowego, jak i podczas rad ministrów. Więc ministrowie rządzą, administrują, przyjdzie również czas, na to, żeby swoimi doświadczeniami i opiniami podzielili się również w audycji u pana redaktora.

Nie jest tak, że premier im powiedział "panowie, wy jesteście od rządzenia, a nie występowania"?

- Nie ma takiego zakazu, ale to jest czas, który ministrowie wykorzystują na to, żeby przygotować się i dobrze wdrożyć w swoje obowiązki.

INTERIA/RMF

Zobacz także