Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Graś: Pan Marcin ma kłopot po przesłuchaniu

Służby zachowały się tak, jak powinny - Paweł Graś w Kontrwywiadzie RMF FM usprawiedliwia formę przeszukania mieszkania Marcina Rosoła. - Zdjęli buty, to dobrze, bo wykazali się wrażliwością na czystość - dodaje.

/RMF

To od prezydenta i zawartości pisma będzie zależeć, czy upublicznimy jego list z zastrzeżeniami wobec Sikorskiego - stwierdza.

Konrad Piasecki: Czy zdejmowanie butów przed przeszukaniem to nowy standard polskich służb specjalnych?

Paweł Graś: Po prostu wykazali się panowie taką wrażliwością na...

Na czystą podłogę.

...na czystość i na to, że gospodarz o czystość dba.

Każdy może na to liczyć czy tylko członkowie Platformy Obywatelskiej?

Są regiony w Polsce, gdzie rzeczywiście ściąganie butów, jak się przychodzi w gości, należy do standardu. Widocznie pan Marcin Rosół z takiego regionu pochodzi.

Bardziej się dziwię, że funkcjonariusze z tego regionu pochodzą.

Jak pan redaktor doskonale wie, to Mariusz Kamiński dobierał funkcjonariuszy do tej służby.

No nie, bo ci już byli z nowego chowu Wojtunika.

Nie wiadomo. Trzeba by spytać. Raczej tak daleko zmiany nie sięgnęły, żeby dotykały szeregowych funkcjonariuszy.

W każdym razie, jeśli rano zadzwoni do nas CBA i będzie chciało przeszukać nasze mieszkanie, zawsze możemy powiedzieć: "panowie, proszę, zdejmijcie buty".

Ja myślę, że najważniejsze jest to, że zmienił się ten styl działania służb...

Że zdejmują buty.

Nie, mówiąc zupełnie poważnie...

Że dzwonią do przeszukiwanego. To świetnie jest.

Panie redaktorze, że nie ma spektakularnego wyciągania o szóstej rano ludzi w kajdankach i w piżamach z domów. Nie ma rzucania ich na podłogę. Służby powinny stosować - i za naszych czasów stosują - adekwatne metody w konkretnych sytuacjach. Pan Marcin Rosół nie jest niebezpiecznym, poszukiwanym listem gończym bandytą, którego trzeba by ścigać przy pomocy grupy antyterrorystycznej. Więc wydaje się, że służby zachowały się tak, jak powinny się zachować. A czy dzwonienie i pytanie jest standardem? Ja się - szczerze mówiąc - z nim nie spotkałem. Ale o to trzeba pytać CBA.

Po tym wczorajszym przesłuchaniu Marcina Rosoła myśli pan, że Platforma i rząd powinny mieć dla niego jakąś ofertę pracy, zatrudnienia?

Ja myślę, że pan Marcin ma rzeczywiście kłopot po tym przesłuchaniu...

Kłopot polegający na tym, że był zbyt łaskawy dla obywateli Sobiesiaków? On chciał pomagać obywatelom.

...że chyba w zbyt bliskie relacje i w zbyt bliskie związki wszedł z jednym z przedsiębiorców. Ale jakby zapytać tak szczerze parlamentarzystów, czy rzeczywiście nikomu z nich nie zdarzyło się być nagabywanym czy proszonym, żeby pomóc w załatwianiu pracy, to tak jak tu siedzę, zakładam się z panem redaktorem, chociaż zakłady ostatnio nie są w modzie. Ale jestem w stu procentach przekonany, że dokładnie każdy z parlamentarzystów i każdy z polityków na taką prośbę się natknął. Pomoc w znalezieniu pracy znajomym, córce rodzinie...

Ale niestety nie wszystkie te prośby wychodzą na jaw i nie wszystkie są tak ochoczo realizowane jak ta przez Marcina Rosoła.

Dokładnie tak, ale jest komisja śledcza, jest prokuratura, która tą sprawą się zajmie. Przed jednym i przed drugim organem pan Marcin Rosół się z tych relacji wytłumaczy. Ważniejsza jest tutaj prokuratura, bo komisja hazardowa jest bardziej takim ciałem - powiedziałbym - telewizyjnym, a prokuratura myślę, że dogłębnie sprawę wyjaśni.

Panie ministrze, czy dostaliście list od prezydenta?

Jeszcze nie ma takiej informacji. Mamy tylko medialną informację, że jakaś odpowiedź...

A jak ten list z zastrzeżeniami na temat Sikorskiego wpłynie, zostanie upubliczniony?

Nie wiemy, co będzie zawierał. To oczywiście...

Niezależnie od tego, co będzie zawierał.

To zależy od tego, jakie informacje tam się znajdą. Ale zasada jest taka, że decyzje o odtajnieniu dokumentów podejmuje ten, który wytwarza te dokumenty, czyli w tym wypadku - jeśli przyszedłby klauzulowany list od prezydenta - to...

Zapytacie prezydenta, czy możecie upublicznić?

... to od niego zależy, czy może to zostać upublicznione.

A co będzie, jeśli w tym liście będą te zastrzeżenia, o których prezydent mówił premierowi dwa i pół roku temu?

Pan premier mówił to bardzo wyraźnie i bardzo dobitnie, że nie pamięta żadnych, ale to absolutnie żadnych zastrzeżeń takich, które dyskwalifikowałyby pana ministra Sikorskiego...

Znaczy nie pamięta jakich zastrzeżeń, ale te zastrzeżenia, które pamięta, nie były poważne?

... jako kandydata ówczesnego na ministra spraw zagranicznych.

Ale tamta historia dotyczyła białoruskiego szpiega?

Nie będę na ten temat się wypowiadał. Proszę w tej sprawie pytać Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Myślę, że tam w tej sprawie są większe informację. Tam są specjaliści, którzy wtedy tą sprawą się zajmowali. Przecież pan generał Nowek jest obecnie wiceszefem BBN-u. Więc on chyba w tej sprawie ma największą wiedzę i wie, co w tej sprawie może powiedzieć, a czego nie.

Roman Giertych do rządu i do partii?

Roman Giertych już był w rządzie. Był przecież wicepremierem u Jarosława Kaczyńskiego.

Jak słucham pańskich kolegów, którzy mówią, żeby nigdy nie mówić mu nigdy i niech złoży deklarację członkowską, wtedy ją rozpatrzymy. Nie jeży się panu włos na głowie?

Jarosław Gowin rzeczywiście trochę...

Jarosław Gowin, Julia Pitera, Grzegorz Schetyna, wszyscy ręce mają szeroko przed Giertychem otwarte.

Przecież pismo mówi już, że zaprawdę więcej pożytku z jednego nawróconego niż z 10 sprawiedliwych. Więc dobrze, że pan Gierych się nawraca. Natomiast mówiąc zupełnie poważnie: decyzję o tym, czy byli ministrowie, posłowie, członkowie innych partii mogą przystąpić do Platformy, podejmuje zarząd krajowy partii. I w tej chwili jak patrzę na proporcję w zarządzie krajowym, gdyby taka decyzja była przez zarząd krajowy głosowana, Jarosław Gowin byłby tam bardzo odosobniony. Byłby on jedynym człowiekiem, który głosowałby za przyjęciem Romana Giertycha w szeregi Platformy Obywatelskiej.

Czyli Roman Giertych nie ma szans. Pan by nie zagłosował?

Nie, ale na szczęście nie jestem członkiem zarządu, więc... jestem zwolniony z tej decyzji.

I na koniec. Czy rząd chciałby wysłać prezydenta na Plac Czerwony 9 maja?

Nic na ten temat nie wiem. Wiem, że takie pojawiają się koncepcje i pomysły, żeby w związku z wizytą naszego pana premiera i prezydenta...

Czy jest taki plan, że premier ma przyjechać do Katynia, a prezydent na Plac Czerwony, ułożony przez rząd?

Nie. Takiego planu nie ma. Na pewno na uroczystościach w Katyniu, bo o nich rozmawiamy i na nich się koncentrujemy i one są dla Polski ważne, pojawi się pan premier. Jeśli oczywiście pan prezydent wyrazi taką chęć, to również na tych uroczystościach się pojawi. Po to, żeby godnie uczcić pamięć Polaków pomordowanych w Katyniu.

A czy w zamian za to, że Putin przyjedzie do Katynia, Donald Tusk rozważy wyjazd na Plac Czerwony 9 maja?

Jeśli otrzymamy zaproszenie...

Tu nie ma zaproszeń. Tu każdy przyjeżdża, każdy przyjeżdża, który chce.

Takie zaproszenie jeszcze nie dotarło. Ja myślę, że to będzie element kolejnej rozmowy. Panowie Putin i pan premier Tusk lubią ze sobą rozmawiać, więc być może w Katyniu będzie okazja, żeby porozmawiać na temat dalszych kontaktów i dalszych wzajemnych wizyt.

Jeśli Putin zaprosi, nie mówicie z góry "nie"?

Nie wykluczamy oczywiście.

Paweł Graś dziękuje bardzo.

Dziękuje serdecznie.

RMF

Zobacz także