Coraz ostrzej w kampanii prezydenckiej
Lech Kaczyński nie chce bojowej kampanii. To ludzie Tuska go atakują - mówi Adam Bielan z PiS. - My go nie atakujemy, my pytamy o jego wiarygodność - odpowiada Jacek Protasiewicz z PO.
Sztabowcy obu kandydatów starli się w Kontrwywiadzie Kamila Durczoka w RMF FM.
Kamil Durczok: Strasznie się panowie wczoraj kłócili. Zacznę od cytatu z Donalda Tuska: "Jeśli mój konkurent chce twardej i bojowej kampanii, to ją będzie miał". Czy Lech Kaczyński chce bojowej kampanii?
Adam Bielan: Nie, Lech Kaczyński nie chce bojowej kampanii. Lech Kaczyński chce kampanii merytorycznej, programowej. To Donald Tusk i jego współpracownicy: Julia Pitera, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Bronisław Komorowski, nic innego od kilkunastu dni nie robią, tylko atakują go na rozmaitych konferencjach prasowych. Posunęli się nawet do tego, że wczoraj zorganizowali konferencję prasową w hospicjum - to jest pewne przekroczenie bariery, której w Polsce po 1989 r. nie przekraczano. Włączenie osób ciężko, często śmiertelnie chorych, do kampanii wyborczej. Myślę, że to jest bardzo nieeleganckie.
Co pana tak wczoraj wzburzyło w tym niewinnym przypomnieniu artykułu o Grzegorzu Schetynie?
Jacek Protasiewicz: My nie atakujemy Lecha Kaczyńskiego, lecz tylko pytamy o jego wiarę i godność. On mówi: "Będę budował Polskę solidarną!". Pytamy jak buduje Warszawę solidarną, kiedy daje podwyżki urzędnikom za to, że obcinają pieniądze dla ciężko chorych. Hospicja w Warszawie mają mniej pieniędzy. Administracja i nagrody dla urzędników za to odpowiedzialnych są natomiast coraz wyższe. Pytamy o wiarygodność w kontekście kodeksu etycznego. Czy w kodeksie etycznym, który Lech Kaczyński wręczył panu Marcinkiewiczowi, było zapisane, że nie powinien się spotykać kandydat na premiera z osobą, której prokuratura postawiła zarzuty i na wolności przebywa jedynie dzięki temu, że została wpłacona kaucja 100 tys. zł.
Jak się nie chcecie kłócić, skoro macie tak rozbieżne poglądy?
Adam Bielan: To co powiedział pan Protasiewicz o wydatkach na hospicja, to jest nieprawda. Wydatki w 2005 r. będą takie same jak w 2004 r.
Jacek Protasiewicz: Ale są mniejsze niż w 2003 r.
Adam Bielan: Doskonale o tym wiedzą radni PO - drugiego co do wielkości klubu w radzie Warszawy. Przypomnę, że Platforma obsadziła komisję polityki społecznej - jej szefową była Joanna Fabisiak, obecnie posłanka warszawska, koleżanka Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ona powinna poinformować Hannę Gronkiewicz-Waltz, jaka jest prawda. Jeśli chodzi o kodeks etyczny, tam oczywiście tego, co robi poseł, premier, w wolnych chwilach nie ma.
A Kazimierz Marcinkiewicz ma teraz wolne chwile?
Adam Bielan: Pewnie mało. Jak słyszałem, ten posiłek, który został sfotografowany, był pierwszym posiłkiem tego dnia, o godz. 17., więc ma mało wolnego czasu. Chcę powiedzieć wyraźnie, że Kazimierz Marcinkiewicz może wierzyć w niewinność Mirosława Stycznia.
Wczoraj się panowie okładali za pomocą artykułów prasowych. Najpierw Prawo i Sprawiedliwość pokazywało lekko nieświeży artykuł z "Newsweeka", oskarżający Grzegorza Schetynę o nie do końca uczciwe postępowanie; i świeższy artykuł z "Faktu", w którym Kazimierz Marcinkiewicz, kandydat na premiera, spożywał sushi w towarzystwie Mirosława Stycznia, na którym ciążą prokuratorskie zarzuty.
Adam Bielan: My też pokazaliśmy świeży artykuł z "Faktu", w której Donald Tusk na pytanie: "Jak by się zachował, gdyby jeden z jego współpracowników miał zarzuty postawione przez prasę", powiedział: "Zawiesiłbym go natychmiast".
Nakrzyczał pan na Jacka Protasiewicza za to, że Platforma pokazała zdjęcie z Kazimierzem Marcinkiewiczem i Mirosławem Styczniem. Na co się pan tak oburzył?
Adam Bielan: Nie, ja się nie oburzyłem, absolutnie. Dziękuję za ten przykład, bo ten przykład podejścia do pana Stycznia i pana Schetyny pokazuje, jaka jest różnica między PiS-em a Platformą. Mirosław Styczeń zrezygnował ze wszystkich funkcji w PiS, zrezygnował z członkostwa w PiS i nie będzie członkiem PiS, dopóki nie wyjaśni swojej sytuacji prawnej. Nie startował również do Sejmu - został skreślony z listy poselskiej. Grzegorz Schetyna nie jest tylko szeregowym posłem, jest także sekretarzem generalnym Platformy Obywatelskiej i odpowiada za tworzenie nowego rządu.
Jacek Protasiewicz: Chcę jedną rzecz powiedzieć: myśmy byli wczoraj na konferencji prasowej w hospicjum, dlatego, że zaprosił nas tam dyrektor hospicjum, który zaświadczył, że dotacja za prezydentury Lecha Kaczyńskiego została radykalnie obcięta.
Adam Bielan: Panie pośle, bądźmy poważni.
Jacek Protasiewicz: Kwota globalna na pomoc umierającym w Warszawie jest mniejsza o wartość mniej więcej, jaką Lech Kaczyński przeznaczył na remont swojego nowego gabinetu. To jest prawda.
Adam Bielan: To nie jest prawda. Radzę sięgnąć do budżetu miasta. Kwota jest dokładnie taka sama. Chcę powiedzieć, że hospicja nie są własnością Warszawy?
Jacek Protasiewicz: Czy lepiej kupować nowe fotele skórzane prezydentowi, czy pomagać potrzebującym. Jak będzie wyglądać Polska solidarna, skoro w Warszawie prezydent Kaczyński woli wydawać na remont gabinetu niż pomagać umierającym?
Adam Bielan: Wydatki na pomoc społeczną są wielokrotnie wyższe, niż za czasów, gdy Warszawą rządziła Platforma Obywatelska i Paweł Piskorski.
Zostawmy Warszawę. Chcę przypomnieć panu Protasiewiczowi takie zdanie Donalda Tuska: "Może od SLD społeczeństwo nie wymaga moralnych standardów, ale od PO, a szczególnie od jej kierownictwa, tak". Jak pan myśli, czego teraz oczekuje społeczeństwo w sprawie Grzegorza Schetyny?
Jacek Protasiewicz: Na to samo pytanie Lech Kaczyński dla "Faktu" odpowiedział: "Jeśli zarzuty będą uprawdopodobnione i poważne, to taki człowiek powinien być zawieszony". Problem polega na tym, że w "Newsweek'u" zarzuty stawia jakiś anonimowy przedsiębiorca. Ten anonimowy przedsiębiorca powiedział, że zezna pod nazwiskiem przed sądem. Skierowaliśmy sprawę do sądu, by umożliwić "Newsweekowi" i temu przedsiębiorcy zeznanie pod nazwiskiem.
Mamy także cytat Lecha Kaczyńskiego z "Gazety Prawnej": "Nam chodzi o tworzenie atmosfery przyzwoitych zachowań, które gwarantowałyby moralny porządek w funkcjonowaniu państwa". To zdjęcie w "Fakcie" wpisuje się w tą logikę?
Adam Bielan: Nie porównujmy zdjęcia do tego, że Grzegorz Schetyna, na którym ciążą poważne zarzuty płatnej protekcji postawione przez poważny tygodnik, jest nadal członkiem zespołu negocjacyjnego.
Jacek Protasiewicz: Nie ciążą zarzuty, ponieważ to był anonimowy informator.
Adam Bielan: Mirosław Styczeń nie jest członkiem PiS-u i nie będzie, dopóki nie wyjaśni swojej sprawy.
Na jakie fajerwerki możemy jeszcze liczyć dwa dni przed wyborami?
Jacek Protasiewicz: Różnica fundamentalna jest taka, że pan Styczeń ma postawiony przez prokuraturę zarzut i chodzi na wolności tylko dlatego, że 100 tys. zostało wpłacone.
Adam Bielan: Czy pan zna aresztowanego Andrzeja Długosza, zatrzymanego przez ABW? Czy to prawda, że Andrzej Długosz jest doskonałym przyjacielem Grzegorza Schetyny? Czy to prawda, że Andrzej Długosz został zatrzymany przez ABW, gdy jechał na szkolenie Platformy Obywatelskiej?
Jacek Protasiewicz: Wiarygodność Lecha Kaczyńskiego jest podważana! Czy słyszy pan, jak mówi szef jego sztabu?
Czy prawdziwie ciężka amunicja leży i czeka na drugą turę wyborów prezydenckich?
?
Jak państwo słyszą, wojna kampanijna toczy się na różnych szczeblach. Dziękuję bardzo.
Posłuchaj całego wywiadu: