"Nie są niczym więcej niż mięsem armatnim w brutalnej rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie. Popełniają najgorsze zbrodnie na ludności cywilnej - a kiedy giną w okopie, Rosja traktuje swoich żołnierzy jako bohaterów" - napisał "Bild". Rosja. Matki i wdowy otrzymały "rekompensatę" W mediach pojawiały się doniesienia, że Rosja wypłaca rodzinom zmarłych żołnierzy odszkodowania. Pojawiły się informację, że krewni kupują za nie np. samochody. Matki i wdowy z separatystycznych obwodów donieckiego i ługańskiego dostały inną "rekompensatę". Kobiety zamiast pieniędzy, czy dodatkowej emerytury otrzymały futra. Rosyjska propaganda nagrała wideo, na którym kobiety dziękują za podarunek. Film opublikował Jewgienij Skripnik, współpracownik byłego samozwańczego ministra obrony DRL Igora Girkina. - Dzisiaj niespodziewanie otrzymałyśmy takie wsparcie. Jesteśmy bardzo wdzięczne. Zgromadziły się tu rodziny zmarłych wojskowych. Bardzo dziękujemy - mówiła jedna z kobiet. Żadna nie wspomniała jednak o swoim zmarłym synu czy mężu. Zostały bez futer. "Prezenty" odebrano Portal Ukraińska Prawda poinformował jednak, że wkrótce po opublikowaniu filmu z podziękowaniami czterem kobietom odebrano "prezenty". Wdowom powiedziano, że futra są kiepskiej jakości i wkrótce dostaną nowe. Jednak po licznych telefonach powiedziano kobietom, że zaszła pomyłka i futra są przeznaczone dla kogoś innego. Ukraiński portal zaznacza, że często osoby występujące w filmach wykorzystywanych w celach propagandowych są fałszywe. - To się często zdarza, coś jest przywożone z Moskwy i filmowane, a my zawsze jesteśmy wdzięczni - powiedziała jedna z kobiet, ale nie sprecyzowała, ile prawdziwych wdów zostało zaproszonych do akcji. Władimir Putin obiecywał w pierwszych miesiącach wojny, że każda rodzina zmarłego w Ukrainie żołnierza otrzyma zadośćuczynienie w wysokości pięciu mln rubli, czyli około 300 tys. zł. Z kolei 2,9 mln rubli (około 121 tys. zł) dostać miał ranny, który nie będzie zdolny do dalszej służby wojskowej.