Krótkie nagranie pojawiło się już w sieci. Dziennikarz i dyrektor wykonawczy Bellingcat (serwis śledczy) Christo Grozev podał na Twitterze fragment głównego wydania wiadomości w Pierwym Kanale. Jest to publiczna stacja telewizyjna Federacji Rosyjskiej, główny konkurent Rossiji 1. Podczas, gdy prezenterka prowadziła wydanie, za jej plecy wbiegła kobieta z transparentem. "No war" (Żadnej wojny) - brzmiał napis na samej górze. Poniżej kilka słów w języku rosyjskim i angielskim, a wśród nich znamienne: "Nie wierzcie propagandzie. Tu was okłamują". Od początku wojny, którą Rosja prowadzi w Ukrainie, Rosjanie są karmieni propagandowym przekazem o przebiegu działań. Rosjanom wmawia się, że wojny nie ma, a działania Putina w Ukrainie to "specjalna operacja wojskowa". Kreml odrzuca również wszystkie zarzuty, jakoby na miejscu dokonywane były zbrodnie wojenne. Po tym jak kobieta wkroczyła do studia, stacja szybko przerwała obraz i pokazała przygotowany wcześniej materiał, by przekierować uwagę widzów na coś innego. Maria Ovsyanikova z ważnym przesłaniem Jak wynika z kolejnych informacji Grozeva, demonstrująca w telewizji kobieta to dziennikarka stacji - Marina Ovsyannikova. Grozev dodaje, że tuż po zdarzeniu, została ona zatrzymana przez policję. W sieci pojawiło się również nagranie, które Marina Ovsyannikova miała upublicznić przed protestem. - Mój ojciec jest Ukraińcem, moja matka Rosjanką. Nigdy nie było między nimi nienawiści - mówi, próbując przekazać Rosjanom, że Kreml wytworzył wroga w postaci Ukrainy celowo. Dziennikarka przyznaje także, że wstydzi się miejsca, w którym pracuje i przestrzega przed sączącą się z publicznej telewizji propagandą, którą stacji dyktuje Kreml. Na końcu zachęca rodaków do działania - wyjścia na ulice i protestowania przeciwko wojnie w Ukrainie. - Nie bójcie się. Wszystkich nas nie pozamykają w więzieniach - brzmią jej ostatnie słowa na nagraniu. Wojna w Ukrainie 24 lutego prezydent Rosji Władimir Putin wydał rozkaz wejścia rosyjskich wojsk na terytorium niepodległej Ukrainy. Od tego czasu rosyjskie wojska pojawiły się w wielu regionach wschodniej, południowo-wschodniej i północnej Ukrainy. Wojsko Putina jest jednak rozgramiane przez broniące się siły ukraińskie. Rosjanie wciąż nie zdobyli również Kijowa, który zakładali przejąć już na samym początku wojny.