Premier Donald Tusk zamieścił w mediach społecznościowych wpis w języku angielskim, w którym wspomniał o zbliżających się wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Przypomnijmy, amerykańska elekcja, która w wielu miejscach trwa od kilku tygodni, zakończy się w najbliższy wtorek. Walka o Biały Dom toczy się między kandydatką demokratów Kamalą Harris, a republikaninem Donaldem Trumpem, który w latach 2017 - 2021 rządził USA. Wybory USA 2024. Tusk: Przyszłość Europy zależy od nas "Harris czy Trump? Niektórzy twierdzą, że przyszłość Europy zależy od amerykańskich wyborów, podczas gdy zależy ona przede wszystkim od nas. Pod warunkiem, że Europa w końcu dorośnie i uwierzy we własne siły" - stwierdził szef polskiego rządu we wpisie w mediach społecznościowych. Donald Tusk dodał też, że "niezależnie od wyniku, era geopolitycznego outsourcingu dobiegła końca". Najnowsze sondaże wskazują, że Kamala Harris ma niewielką przewagę nad swoim przeciwnikiem w trzech kluczowych stanach - Pensylwanii, Michigan i Wisconsin. Przez lata przeważająca liczba głosów oddawanych w tych stanach zasilała Partię Demokratów, jednak zmiana trendu nadeszła w 2016 roku, kiedy Donald Trump pokonał Hillary Clinton. Wybory prezydenckie USA. Harris czy Trump? Końcem października prezydent Polski w rozmowie z brytyjską gazetą "The Sunday Times" podkreślał, że miał dobre relacje z Donaldem Trumpem, gdy ten zasiadał w Białym Domu, dlatego też "ze spokojem czeka na wyniki wyborów w USA". Andrzej Duda dodał, że "Stany Zjednoczone mają żywotny interes we wzmacnianiu naszej części Europy". Z kolei odnosząc się do ewentualnej drugiej kadencji republikanina, prezydent zauważył, że najważniejszą rzeczą jest to, by zrozumieć, iż jest on przede wszystkim biznesmenem. Więcej informacji na temat wyborów w naszym raporcie specjalnym - WYBORY PREZYDENCKIE W USA 2024 Republikanin w ostatnich tygodniach kilkukrotnie mówił o wojnie w Ukrainie - niedawno oskarżył Wołodymyra Zełenskiego o "pomoc" w rozpoczęciu konfliktu zbrojnego. Poza tym, kiedy pytano go o to, czy po zakończeniu poprzedniej kadencji rozmawiał z Władimirem Putinem, Trump unikał jednoznacznej odpowiedzi, nadmieniając jedynie, że gdyby to zrobił, "to byłaby mądra rzecz". Z kolei Kamala Harris stara się walczyć o głosy m.in. Polonii w USA i niejednokrotnie odnosi się do sytuacji w Ukrainie. W jednym ze spotów kandydatki demokratów lektor mówi, że "Donald Trump zachęcał Putina do ataku na naszych sojuszników". W tym samym spocie Polska i Ukraina są głównymi bohaterami. Harris wystosowała także list do obywateli USA o polskich korzeniach. Wskazała w nim swoje postulaty, dotyczące solidarności z zagranicznymi sojusznikami, między innymi Polską i Ukrainą. Demokratka zapewniła też, że w przeciwieństwie do Trumpa i kandydata republikanów na wiceprezydenta J.D. Vance'a, ona stanie po stronie m.in. Warszawy. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!