Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. USA przyspieszają transport okrętów

Oprac.: Joanna Mazur
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin polecił skierować na Bliski Wschód okręt podwodny uzbrojony w kierowane pociski balistyczne - przekazał Pentagon. Ponadto polecono przyspieszenie przemieszczania się do regionu grupy okrętów z lotniskowcem Abraham Lincoln. Austin przekazał ministrowi obrony narodowej Izraela, że USA "podejmą wszystkie możliwe kroki, by obronić jego kraj".

Jak przekazał rzecznik Pentagonu gen. Pat Ryder, Lloyd Austin poinformował w rozmowie telefonicznej z ministrem obrony Izraela Yoavem Gallantem, że Stany Zjednoczone "podejmą wszelkie możliwe kroki aby obronić Izrael" i zwrócił uwagę na "wzmacnianie potencjału militarnego USA w regionie wobec eskalujących napięć".
USA wysyłają dodatkowe okręty na Bliski Wschód
Associated Press zwraca uwagę, że przyspieszanie wzmacniania sił USA na Bliskim Wschodzie zbiega się naciskami Waszyngtonu na Izrael i palestyński Hamas zawarcia porozumienia o przerwaniu ognia w Strefie Gazy.
Po zabójstwie w Teheranie przywódcy politycznego Hamasu Ismaila Hanijego i wysokiej rangi dowódcy Hezbollahu w Bejrucie, napięcie w regionie osiągnęło nienotowany od dawna poziom. Iran i Hezbollah zapowiedziały odwet, który może nastąpić w każdej chwili.
Przywódcy USA, Egiptu i Kataru, państw pośredniczących w negocjacjach, wezwali Izrael i Hamas do wznowienia w czwartek rozmów o zawieszeniu broni w trwającej od 10 miesięcy wojnie i wymianie izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów. Negocjatorzy naciskają, by rozmowy zakończyły się zawarciem porozumienia.
Wojna na Bliskim Wschodzie. Atak na szkołę w Strefie Gazy
USA widzą w umowie negocjacyjnej nie tylko szansę na zakończenie wojny w Strefie Gazy, w której zginęło już blisko 40 tys. Palestyńczyków, ale też na szersze uspokojenie napięć na Bliskim Wschodzie.
Z kolei w sobotę siły izraelskie zaatakowały szkołę al-Tabin w mieście Gaza. Według Hamasu do ataku doszło w czasie porannej modlitwy. Tel Awiw twierdzi, że wyeliminował "siedzibę radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas". Izzat El-Reshiq, członek biura politycznego Hamasu, powiedział, że wśród zabitych nie było "ani jednego bojownika".
Zginęło ponad 100 osób, a dziesiątki innych zostało rannych.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!