Izrael ostrzelał szkołę. Ponad 100 osób nie żyje, dziesiątki rannych
Ponad 100 osób zginęło, a dziesiątki zostało rannych po sobotnim ataku sił izraelskich na szkołę al-Tabin w mieście Gaza. Według wstępnych doniesień w placówce znajdowali się wcześniej przesiedleni Palestyńczycy. Tel Awiw twierdzi, że wyeliminował "siedzibę radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas". Uderzenie komentują światowi politycy, m.in. szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. "Nic nie usprawiedliwia tych masakr" - ocenił.

Sobotni atak wywołał wściekłą reakcję Hamasu - według palestyńskiej organizacji do ataku doszło w czasie porannej modlitwy. Budynek szkoły w al-Tabin został poważnie zniszczony, a na miejscu wciąż trwa akcja służb.
Siły Obrony Izraela przyznały się do ataku i stwierdziły w oświadczeniu, że w placówce znajdowało się stanowisko dowódcze Hamasu. Według Tel Awiwu uderzenie było precyzyjne na tyle, aby zminimalizować straty cywilne. Do akcji wykorzystano "precyzyjną amunicję, obserwację z powietrza i informacje wywiadowcze".
Izrael od lat twierdzi, że palestyńskie grupy bojowników mieszają się wśród cywilów Gazy, działając w szkołach, szpitalach i wyznaczonych strefach humanitarnych - czemu zaprzeczają Hamas i jego sojusznicy.
Izrael zaatakował szkołę. Hamas: Nie było tam żadnego bojownika
Palestyńska organizacja oceniła, że uderzenie było przerażającą zbrodnią i poważną eskalacją. Izzat El-Reshiq, członek biura politycznego Hamasu, powiedział, że wśród zabitych nie było "ani jednego bojownika".
Po ataku grzmi także wyznaczona przez ONZ niezależna ekspert ds. praw człowieka, która oskarżyła Izrael o popełnienie ludobójstwa.
"Izrael dokonuje ludobójstwa Palestyńczyków - atakując osiedla mieszkalne, szpitale, szkoły, obozy dla uchodźców oraz strefy bezpieczeństwa" - napisała w serwisie X Francesca Albanese. Urzędniczka dodała, że naloty za każdym razem prowadzone są przy użyciu "broni amerykańskiej i europejskiej".
Bruksela "zaniepokojona" ostatnim atakiem Izraela
"Niech Palestyńczycy wybaczą nam naszą zbiorową niemoc do ich obrony" - dodała. Albanese w marcowym raporcie stwierdziła, iż istnieją "uzasadnione podstawy do uznania niektórych działań Izraela za "ludobójstwo" w Strefie Gazy. Tel Awiw od początku jej misji podważa jej sensowność, a wydany przez nią dokument nazywa "obscenicznym odwracaniem rzeczywistości".
Do ataku w Gazie odniósł się także szef unijnej dyplomacji.
"Z przerażeniem oglądam zdjęcia szkoły w Strefie Gazy, która została dotknięta izraelskim atakiem, w którym zginęły podobno dziesiątki Palestyńczyków. Przynajmniej 10 szkół było celem ataków w ostatnich tygodniach. Nie ma żadnego uzasadnienia dla tych masakr. Jesteśmy zaniepokojeni straszną liczbą ofiar śmiertelnych" - napisał w sieci Josep Borrell.
Wydarzenia z Bliskiego Wschodu skomentowała także turecka dyplomacja.
- Izrael popełnił nową zbrodnię przeciwko ludzkości, dokonując masakry ponad stu cywilów, którzy schronili się w szkole. Ten atak pokazuje po raz kolejny, że rząd Benjamina Netanjahu chce sabotować negocjacje w sprawie stałego zawieszenia broni. Międzynarodowi aktorzy, którzy nie podejmują działań w celu powstrzymania Izraela, stają się współwinni tych zbrodni - powiedział minister spraw zagranicznych.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!