Z pewnością nie tego spodziewał się lider Hamasu Chalid Maszal, który zdecydował się udzielić wywiadu jednej z najbardziej rozpoznawalnych arabskich dziennikarek. W telewizji Al-Arabia nie uniknął trudnych pytań i - jak można wywnioskować po jego zachowaniu - nie był przygotowany na taki obrót spraw. Czytaj też: Wielkie uderzenie Izraela. Jeden z założycieli Hamasu zatrzymany Można przypuszczać, że już pierwsze pytanie Rashy Nabil wprawiło go w konsternację. We fragmencie rozmowy, który krąży w sieci, ta zapytała, dlaczego on sam o wszystkim decydował. - Mieszkańcy Gazy budzą się teraz i muszą mierzyć się z wielką tragedią - podkreśliła dziennikarka. Strefa Gazy: Lider Hamasu zmierzył się z niewygodnymi pytaniami Lider Hamasu odparł, że podejmowane działania to "część uzasadnionego oporu, na który lud się zgadza". Dodał, że z jego punktu widzenia atak był "genialny i zaskoczył wroga". Rozmówczyni nie kryła, że taka odpowiedź do niej nie trafia. - W porządku, ale to, co ludzie na Zachodzie zobaczyli w swoich telewizorach, było po prostu zbrodnią Hamasu wobec ludności cywilnej Izraela - skontrowała Nabil. Stwierdziła również, że obecnie Hamas postrzegany jest tak samo, jak ISIS i dziwiła się, jak palestyńska organizacja militarna, uważana za terrorystyczną, może prosić teraz zachodnie kraje o wsparcie dla "sprawy palestyńskiej". - Czy przeprosisz, za to co zrobiliście izraelskim cywilom? - dopytywała. Ostra rozmowa dziennikarki z liderem Hamasu. Tego się nie spodziewał - Z całym szacunkiem, twoje pytanie... wybacz, że to powiem... przeprosin winniśmy żądać od Izraela - zawyrokował. Powiedział też, że "Hamas nie zabija cywilów umyślnie". Chalid Maszal próbował tłumaczyć, że "we wszystkich wojnach są ofiary cywilne", wymieniając przy tym inne konflikty, w których śmierć poniosły miliony ludzi. - Siostro, nie jesteśmy za nie odpowiedzialni - zaznaczał. W kolejnych minutach tłumaczył, jakie Hamas ma oczekiwania czy mówił o sytuacji Egiptu. - Siedzisz poza Gazą, w klimatyzowanym pokoju i rozmawiasz o wojnie, dżihadzie, bombardowaniach... - podsumowała kobieta, kolejny raz ostro krytykując wypowiedź swojego gościa. Niezłomna postawa dziennikarki zwróciła uwagę wielu widzów i obserwatorów arabskich mediów, a sam fragment wywiadu stał się bardzo popularny i szeroko komentowany w mediach społecznościowych. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!