Rosyjska machina wojenna złapała zadyszkę. W tle "broń definiująca"
Drastyczne spowolnienie - tak analitycy opisują tempo rosyjskich postępów na ukraińskim froncie w ostatnich miesiącach. Okupant wciąż posuwa się naprzód, jednak zdecydowanie mniej sprawnie niż wcześniej. Badacze analizują także, co wpłynąć miało na tak radykalną zmianę. Wskazali m.in. na kluczową rolę "broni definiującej" ten konflikt.

O sytuacji na froncie pisze "The Telegraph", powołując się na zachodnie dane wywiadowcze i analizy. Wynika z nich, że postępy Rosji w ostatnich miesiącach "uległy drastycznemu spowolnieniu".
Jak czytamy, Ukraińcom udaje się powstrzymywać okupanta dzięki skuteczniejszej obronie i ulepszonej taktyce wykorzystywania dronów.
Kontynuowanie ofensywy Rosjanom utrudniały także mróz oraz wycieńczające walki na terenach zabudowanych.
Wojna w Ukrainie. Postępy Rosji na froncie drastycznie spowolniły
Z omawianych danych wynika, że obecnie zdobycze Rosjan są pięciokrotnie mniejsze niż pięć miesięcy temu. Jednocześnie po stronie Moskwy rośnie liczba zabitych, bo dowódcy wciąż próbują szturmować pozycje Ukraińców - wynika ze słów wysokiego rangą urzędnika NATO, na którego powołuje się brytyjski dziennik.
Zdaniem analityka ISW (Instytut Studiów nad Wojną) George'a Barrosa na zdolnościach rosyjskich bojowników odbija się też czas trwania operacji ofensywnych. - Kiedy walczysz punkt po punkcie, a twoje siły się wyczerpują, działania są powstrzymywane, możesz walczyć dalej, ale uzyskasz tylko marginalne korzyści. Wskaźnik wyczerpania rośnie i nie jesteś już tak skuteczny - opisał sytuację napierających Rosjan.
Według analityka NATO Rosja jednak jest gotowa kontynuować ataki w myśl zasady "wysokie straty i powolne zyski".
W listopadzie 2024 roku wojska Rosji posunęły się w głąb Ukrainy na 730,5 km kwadratowych. W ostatnim miesiącu mowa z kolei o 143 km kwadratowych. Dane ministerstwa potwierdzają także analitycy ISW.
Przedstawiciel NATO wskazał także na niewielkie postępy Ukraińców, np. w obwodzie zaporoskim czy w okolicach Charkowa, gdzie ataki rosyjskie zatrzymują skutecznie uderzenia kijowskich dronów.
"Drony definiują specyfikę walk Rosji z Ukrainą". Badacze analizują
"The Telegraph" opisał w tym kontekście, że od początku wojny drony stały się "bronią definiującą konflikt". Początkowo Kijów wykorzystywał bezzałogowce do zbierania danych wywiadowczych, ale potem szybko rozwinął technologię i dostosował sprzęt do przenoszenia amunicji czy ładunków.
W tekście przytoczono dane 59. ukraińskiej brygady szturmowej, która stwierdziła w marcu, że 85 proc. strat zadanych Rosjanom dotyczyło ataków właśnie za pomocą UAV.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!
"Drony są odpowiedzialne za ponad 60 proc. dziennych strat Rosji i są głównym środkiem do powstrzymywania ataków w połączeniu z tradycyjną artylerią i minami" - pisał niedawno jeden z najbardziej wiarygodnych analityków wojennych z Carnegie Endowment Michael Kofman.
Jednocześnie analitycy zauważają, że mimo wyraźnego spowolnienia Rosjanie nadal nieznacznie posuwają się naprzód, chcąc zająć jak najwięcej ukraińskich ziem przed wejściem w życie jakiegokolwiek porozumienia, na które nalegają USA.
O tym, że Kreml wcale nie nastawia się na szybki rozejm, świadczyć może fakt, iż niedawno Władimir Putin podpisał dekret o mobilizacji 160 tysięcy żołnierzy, co stanowi najwyższą liczbę powołanych poborowych od 14 lat - wyliczył brytyjski dziennik.
Źródło: "The Telegraph"
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!