Szef ukraińskiej armii generał Wałerij Załużny powiedział, że nie jest zadowolony z wojskowych biur poborowych - przekazała agencja Reutera. Jednostki odpowiedzialne za mobilizację żołnierzy - w ocenie generała - nie pracują najlepiej. Załużny wygłosił tę ocenę we wtorek na konferencji prasowej w Kijowie. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja Ukraina. Wałerij Załużny "niezadowlony" poborem Wypowiedź generała pojawiła się dzień po tym, jak ukraiński parlament opublikował tekst projektu ustawy, zawierającej reformę programu poboru do wojska. W proponowanych zmianach pojawił się zapis obniżający wiek mobilizacji mężczyzn, z 27 do 25 lat. Wcześniej - 21 grudnia - prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że "armia domaga się mobilizacji 450 do 500 tys. żołnierzy". Więcej informacji w sprawie podał szef Ministerstwa Obrony Ukrainy Rustem Umierow. Polityk poinformował, że zapowiadany pobór obejmie także Ukraińców przebywających poza granicami państwa Ukraina. Wałerij Załużny skonfliktowany z Zełenskim? W mediach krążą pogłoski o konflikcie między prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim a Wałerijem Załużnym, które pojawiły się po wywiadzie ukraińskiego generała dla magazynu "The Economist". Podczas rozmowy stwierdził on, że w wojnie doszło do impasu, ponieważ "ani Ukraina, ani Rosja nie są w stanie prowadzić skutecznej ofensywy". Następnie w rozmowie z "The Sun" Zełenski ostrzegł generała przed wejściem w świat polityki w trakcie trwania wojny, ponieważ "nie prowadzi to do jedności narodu". Zdaniem części komentatorów wypowiedź prezydenta potwierdzała zarówno pogłoski o politycznych ambicjach generała i konflikcie, który się pojawił między Zełenskim a Załużnym. W przestrzeni medialnej pojawiały się również doniesienia, że Wołodymyr Zełenski planuje odwołać Wałerija Załużnego ze stanowiska. Ostatecznie do tego nie doszło. Czytaj też: Alarmujący głos w sprawie Putina. "Starcia nie da się uniknąć" Wojna na Ukrainie. Załużny popularny jak Zełenski Portal Ukrainska Prawda informował, że prezydent Wołodymyr Zełenski obawia się popularności Wałerija Załużnego, więc pomija go w komunikacji z innymi generałami. Jak podawano, wzrost popularności Załużnego i Sił Zbrojnych Ukrainy wśród Ukraińców nastąpił po rozpoczęciu przez Rosję pełnoskalowej inwazji. Co więcej, z ostatnich sondaży wynika, że prezydent i generał cieszą się podobnym poparciem - 40 proc dla Załużnego i 42 proc. dla Zełenskiego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!