O Rosji bez Rosji - tak w skrócie wyglądały obrady w Davos. To czwarte tak duże spotkanie, na którym dyskutowano "formułę pokojową" zaproponowaną przez prezydenta Ukrainy. W lutym miną dwa lata od rozpoczęcia konfliktu za naszą wschodnią granicą. W szczycie brali udział dyskutanci z 83 państw. Z ust szwajcarskiego szefa dyplomacji niespodziewanie padła ważna deklaracja. Ignazio Cassis podkreślił, że Rosja jako strona sporu musi uczestniczyć w przyszłych rozmowach pokojowych. Pokój na Ukrainie? "Trzeba włączyć Rosję w ten proces" - Będziemy musieli znaleźć sposób, aby włączyć Rosję w ten proces. Nie będzie pokoju, jeśli Rosja nie będzie miała nic do powiedzenia - przekazał na forum szczytu. Słowa z lubością cytowały rosyjskie media, m.in. kremlowska agencja informacyjna TASS. Cassis przestrzegał zarazem przed "wiecznym czekaniem, aż Rosja coś zrobi". Przypomniał, że "w każdej minucie, gdy czekamy, dziesiątki cywilów na Ukrainie zostaje zabitych lub rannych". W rozmowach nie uczestniczyły Chiny, ale odnotowano udział innych członków grupy BRICS. Do Szwajcarii przyleciały delegacje z Brazylii, Indii oraz Republiki Południowej Afryki. Ignazio Cassis podkreślił wagę ich obecności. Wymienione państwa prowadzą ciągły dialog z Moskwą, zachowując pewien stopień zaufania. Plan Zełenskiego. Założenia "formuły pokojowej" Wołodymyr Zełenski w swoim 10-punktowym planie zaproponował przywrócenie integralności terytorialnej państwa, wycofanie wojsk rosyjskich, uwolnienie jeńców wojennych, zapewnienie bezpieczeństwa nuklearnego czy ochronę dostaw żywności i energii. Poprzednie spotkania w ramach "formuły" odbyły się w Kopenhadze, Dżuddzie i na Malcie. Z każdym spotkaniem wzrasta liczba uczestników dyskusji. W Davos do rozmów dołączyło 17 kolejnych państw. Źródło: AFP, TASS *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!