Sikorski apeluje w sprawie Ukrainy. Chodzi o użycie broni dalekiego zasięgu
- Obrona własna jest w pełni legalna - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, komentując sytuację w Ukrainie. Minister jednocześnie zaapelował o zdjęcie ograniczeń na użycie przez Kijów broni dalekiego zasięgu. - Obrona dziecięcych szpitali onkologicznych nie jest eskalacją - dodał polityk.

Radosław Sikorski zaapelował w Brukseli do ministrów spraw zagranicznych UE o zdjęcie nałożonych przez ich kraje ograniczeń na użycie przez Ukrainę podarowanej jej broni dalekiego zasięgu.
- To byłaby w pełni obrona własna, która jest legalna w świetle prawa międzynarodowego. Obrona dziecięcych szpitali onkologicznych nie jest eskalacją - ocenił szef polskiego MSZ.
Dodał, że podczas wideokonferencji w poniedziałek ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba przyznał, że sytuacja w Ukrainie jest bardzo ciężka.
Sikorski zaznaczył, że Kijów mógłby dzięki temu zapobiegać rosyjskim atakom, poprzez rażenie samolotów odpalających rakiety manewrujące i atakowanie lotnisk, z których startują.
Szef MSZ przekazał, że poparł wnioski o zacieśnienie sankcji wobec Rosji oraz, aby użyć rosyjskich aktywów do końca roku na rzecz pożyczki, która by umożliwiała Ukrainie funkcjonowanie i zakupy broni.
- Poparłem czeską propozycję, aby nowe paszporty rosyjskie musiały być biometryczne, co by utrudniło różne działania władz Federacji Rosyjskiej - powiedział.
Radosław Sikorski o Radzie ds. Zagranicznych. "Zaproponowałem, aby spotkanie odbyło się w Ukrainie"
- Podczas posiedzenia ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli najwięcej czasu zajęła dyskusja nad tym, gdzie powinna się odbyć formalna lub nieformalna Rada ds. Zagranicznych podczas sprawowanej w tym półroczu przez Węgry prezydencji w Radzie UE - powiedział szef MSZ.
Wcześniej pojawiały się nieoficjalne doniesienia, że w ramach bojkotu premiera Węgier Viktora Orbana i jego samozwańczej "misji pokojowej" m.in. w Rosji, szef unijnej dyplomacji Josep Borrell mógłby zorganizować zaplanowane na koniec sierpnia spotkanie w innym miejscu niż Budapeszt, np. w Brukseli.
Późnym popołudniem taki scenariusz potwierdził sam Borrell, ogłaszając, że kolejne posiedzenie Rady odbędzie się właśnie w Brukseli.
Sikorski, jeszcze przed podjęciem decyzji przez szefa unijnej dyplomacji, przyznawał, że niektóre państwa unijne uważają, iż nieformalna Rada nie powinna się odbyć w Budapeszcie.
- Ja zaproponowałem rozwiązanie kompromisowe, żeby Rada spotkała się w Ukrainie. To byłaby oznaka naszej solidarności z tym krajem - powiedział Sikorski, dodając, że ze względów logistycznych łatwiej byłoby zorganizować to spotkanie na zachodzie Ukrainy, np. we Lwowie.
Szef MSZ powiedział, że jego propozycja została poddana pod dyskusję, bo decyzja w tej sprawie wymagałaby jednomyślności. Węgry jednak ją zablokowały.
Spotkanie w Budapeszcie. Radosław Sikorski odpowiada czy pojawi się w stolicy Węgier
Minister zapytany, czy jeśli spotkanie ministerialne odbędzie się w Budapeszcie, poleci do stolicy Węgier, odpowiedział, że w tej sprawie ma dylemat.
- Z jednej strony szanuję naród węgierski, z którym jesteśmy od setek lat zaprzyjaźnieni. Z drugiej strony nie chciałbym, aby w propagandzie tamtejszego rządu było to uznane za potwierdzenie, czy jakieś poparcie, dla symetryzmu węgierskiego ws. wojny na Ukrainie - powiedział.
- Stanowisko całej UE, z wyjątkiem Węgier, jest tożsame. To znaczy, że agresor nie ma odnieść korzyści ze swojej agresji - podsumował Sikorski.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!