Aktualnej sytuacji frontowej w obwodzie kurskim w Rosji przyjrzeli się analitycy Forbesa. Zdaniem ekspertów w ostatnich dniach widoczne jest zwiększenie liczby ataków na ukraińskie pozycje obronne niemal w całym regionie. Rosjanie napierają w obwodzie kurskim. Ogromne straty Ciężkie walki toczą się m.in. na lewym skrzydle ukraińskiego wdarcia na teren Federacji Rosyjskiej. Skutecznie bronią się tam trzy brygady, które odpierają ataki liczniejszych sił rosyjskich i ich sojuszników z Korei Północnej. Ze wstępnych analiz działań wynika, że rosyjscy dowódcy mają zgodę na ponoszenie ciężkich strat ludzkich i sprzętowych w swoich działaniach ofensywnych. Liczy się bowiem cel w postaci jak najszybszego wyparcia Sił Zbrojnych Ukrainy z tego terytorium. Jak wynika z danych opublikowanych przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy ostatniej doby w walkach wyeliminowano (zabici, ranni, wzięci do niewoli - red.) rekordową liczbę 1950 żołnierzy. Dzień wcześniej straty Rosjan wyniosły 1770 ludzi. O szczegółach działań Rosjan wypowiedział się anonimowy ukraiński żołnierz, którego zadaniem jest obserwacja pola walki za pomocą drona. Wojskowy przyznał, że w regionie "toczą się bardzo zacięte walki". W poniedziałek atak na ukraińskie pozycje przeprowadzili rosyjscy spadochroniarze z 51. pułku i żołnierze piechoty morskiej ze 155. brygady. Do akcji wysłano 18 jednostek pojazdów opancerzonych i pięć czołgów. - Mamy szczęście, że przeprowadzają tak wiele ataków banzai - tłumaczył żołnierz, ujawniając, że w trakcie szturmu udało się zniszczyć 15 pojazdów i trzy czołgi. Wojna w Ukrainie. Pośpiech Rosjan w obwodzie kurskim Eksperci magazynu Forbes zwracają uwagę na dążenia Kremla do jak najszybszego odzyskania kontroli nad miastem Sudża, które to jest najpoważniejszą zdobyczą Ukraińców w trakcie ofensywy w obwodzie kurskim. Zdaniem przedstawicieli Ukraińskiego Centrum Strategii Obronnych rosyjscy dowódcy mają za zadanie odbić to terytorium jeszcze przed objęciem urzędu przez Donalda Trumpa. Według medialnych doniesień prezydent elekt, który w trakcie kampanii wyborczej obiecywał zakończenie wojny w Ukrainie, ma zaproponować zamrożenie linii frontu według stanu obecnego. Jeśli rozejm miałby nastąpić w najbliższych dniach oznaczałoby to, że Ukraińcy uzyskaliby na stałe 400 km2 terytorium Rosji. Byłby to bardzo bolesny cios dla rosyjskiej propagandy i samego Władimira Putina. To ma być właśnie powód zmasowanych ataków i pilnych, często chaotycznych działań Rosjan w obwodzie kurskim. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!