"Tak wygląda nalot Sił Powietrznych z użyciem precyzyjnych amerykańskich bomb GBU-39 na bazę plutonu w obwodzie kurskim" - czytamy we wpisie generała Mykoły Ołeszczuka. Wojskowy ujawnił, że do ataku doszło w czwartek około godz. 16:00, ale nie podał dokładnego miejsca. Atak Ukrainy. Kijów użył amerykańskich bomb Według Ołeszczuka podczas udanego nalotu "trafiono w punkt kierowania dronami bojowymi, pododdział walki elektronicznej, sprzęt, broń i do 40 rosyjskich żołnierzy". Sojusznicy Kijowa, w tym Stany Zjednoczone, dostarczają siłom ukraińskim broń, ale nałożyli ograniczenia na sposób i czas jej użycia na terytorium Rosji w obawie, że takie ataki mogą wywołać odwet, który może wciągnąć kraje NATO w wojnę. W środę poinformowano, że Siły Zbrojne Ukrainy używają amerykańskich systemów rakietowych HIMARS do niszczenia mostów pontonowych i sprzętu inżynieryjnego w obwodzie kurskim. Dzięki temu wojska rosyjskie mają poważne problemy z logistyką. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Wojna na Ukrainie. Udane operacje na Krymie Jak podaje agencja Unian, również w czwartek ukraińskie wojska przepuściły atak na port Kaukaz, położony w pobliżu Mostu Krymskiego, łączącego Kraj Krasnodarski z okupowanym Krymem. Na skutek uderzenia wybuchł pożar na promie, załadowanym zbiornikami paliwa. Z medialnych doniesień wynika, że ostatecznie jednostka zatonęła. Z kolei ukraińska brygada, walcząca w obwodzie charkowskim, ogłosiła rozpoczęcie w regionie ofensywy. "Są już pierwsze rezultaty operacji - przejęto kontrolę nad obronnym batalionem okupantów, plutonem i twierdzami wroga, posuwając się niemal na dwa kilometry w głąb frontu" - podaje Unian. Źródło: Unian ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!