Czarna wizja niemieckiego generała. Bastion Ukrainy może upaść
Ukraina utraci Pokrowsk w obwodzie donieckim przed początkiem 2025 roku - ocenił gen. Christian Freuding, szef sztabu specjalnego ds. Ukrainy w niemieckim ministerstwie obrony. Podobne obawy wyraził jeszcze w październiku estoński wywiad wojskowy.
Zdaniem Freudinga "Rosja posiada obecnie inicjatywę wojskową na wszystkich frontach, we wszystkich regionach", w tym w Donbasie, który kilka miesięcy temu stał się centrum działań wojennych. Jak podkreślił generał, Moskwa skierowała do regionu ogromne zasoby ludzi oraz sprzętu. Mimo to - według wojskowego - widoczne są ciężkie straty sił rosyjskich - nawet do 2 tys. żołnierzy dziennie.
Pokrowsk. Niemiecki generał wskazał, kiedy Rosjanie zajmą miasto
Dla Ukrainy najtrudniejsza sytuacja ma miejsce w rejonie położonego w obwodzie donieckim Pokrowska - ocenił Freuding. Jak zaznaczył, położone na wschodzie miasto jest kluczowym węzłem transportowym dla ukraińskiej armii. "Uważam, że Pokrowsk będzie musiał zostać opuszczony pod koniec roku lub na początku 2025 roku" - przyznał.
Pomimo nakazu ewakuacji w mieście w dalszym ciągu pozostaje kilka tysięcy ukraińskich cywilów, którzy nie chcieli opuścić swoich domów.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj nasz raport specjalny!
Wojna w Ukrainie. Niemcy ujawniają plan rosyjskiej armii
Niemiecki generał przewiduje również eskalację działań wojennych w rejonie rosyjskiego obwodu kurskiego, który od 6 sierpnia jest częściowo kontrolowany przez siły ukraińskie. W obwodzie tym zostały rozmieszczone również walczące po stronie Rosji wojska północnokoreańskie.
Jeszcze w październiku estoński wywiad wojskowy informował, że siły ukraińskie mogą zostać zmuszone do opuszczenia Pokrowska do końca tego roku. Niemcy widzą sygnały, że rosyjska armia chce do 2029 r. osiągnąć takie zdolności, żeby móc przeprowadzić nową agresję, m.in. na państwo NATO - ujawnił wcześniej Freuding.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!