Stacja wskazuje, że FSB jest całkowicie lojalna wobec prezydenta Władimira Putina i ocenia, że śmierć Jewgienija Prigożyna, szefa Grupy Wagnera, prawdopodobnie wzmocni pozycję rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych generała Walerija Gierasimowa, których Prigożyn nienawidził i publicznie krytykował. To kolei jest korzystne dla Ukrainy, ponieważ obaj są uważani za niekompetentnych. Tymczasem amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podał w czwartek, powołując się na źródła, że samolot z Prigożynem na pokładzie, został zestrzelony dwoma pociskami S-300. Jewgienij Prigożyn nie żyje W środowej katastrofie w obwodzie twerskim zginęło dziesięć osób - siedmiu pasażerów i trzech członków załogi. Zarówno rosyjskie media, jak i źródła bliskie Grupie Wagnera potwierdzają, że wśród ofiar był zarówno Jewgienij Prigożyn, jak i jego "prawa ręka" Dmitrij Utkin ps. Wagner. Według doniesień mediów w miejscu gdzie rozbił się samolot znaleziono m.in. telefon niedoszłego puczysty. Analitycy amerykańskiego think tanku Instytutu Studiów nad Wojną twierdzą, że rozkaz zestrzelenia samolotu byłego puczysty musiał zatwierdzić sam Władimir Putin. Prigożyn miał przekroczyć "czerwoną linię" w związku z kontynuowaniem zaangażowania swojej formacji w działania na kontynencie afrykańskim. Dzień przed wylotem 39-letnia stewardessa, która zginęła w katastrofie skarżyła się na opóźnienie lotu z powodu konieczności przeprowadzenia "pilnej" naprawy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!