Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali zatrzymani we wtorek około 19:30 w Pałacu Prezydenckim, gdzie przebywali na zaproszenie prezydenta. Tego samego dnia rano policja otrzymała z sądu odpowiednie dokumenty, dzięki którym możliwe było przeprowadzenie czynności wobec polityków PiS. Obaj z Pałacu zostali przewiezieni na komendę policji przy ulicy Grenadierów na stołecznej Pradze-Południe. Później - co potwierdzili funkcjonariusze we wspomnianym komunikacie - trafili do "jednostki penitencjarnej". Chodzi o areszt śledczy Warszawa-Grochów. Jarosław Kaczyński: Mariusz Kamiński powinien wyjść na wolność Przed Pałacem Prezydenckim, jak i na Grenadierów zaczęli zbierać się zwolennicy oraz politycy PiS. W tej drugiej lokalizacji pojawili się m.in. szef partii Jarosław Kaczyński, Piotr Gliński, Przemysław Czarnek, Radosław Fogiel, Ryszard Terlecki i Rafał Bochenek. Pojawiły się okrzyki, śpiewano hymn państwowy. Prezes PiS pytany, czy Mariusz Kamiński powinien wyjść na wolność, odparł, iż "oczywiście". - Został prawomocnie ułaskawiony. Pierwszy wyrok był jednym wielkim skandalem - mówił, uściślając, że ewentualna decyzja o ponownym ułaskawieniu byłego szefa CBA, jak i Macieja Wąsika, należy do prezydenta. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!