24-letni pacjent uciekł ze szpitala w Gdańsku w piątek wczesnym porankiem. Z informacji przekazanych policji przez lekarza, mężczyzna miał objawy zakażenia koronawirusem. Pobrano od niego krew do badań, ale mężczyzna zbiegł przed otrzymaniem wyniku. "Takie nieodpowiedzialne zachowanie 24-latka mogło narazić inne osoby na zakażenie. Były praktyczne i formalne podstawy do traktowania uciekiniera jak podejrzewanego o sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez powodowanie zagrożenia epidemiologicznego" - wyjaśnił Gleń. Małopolscy policjanci otrzymali informację o taksówce, którą mógł się poruszać uciekinier. Samochód został zauważony na drodze krajowej w Makowie Podhalańskim i został zatrzymany przez suską drogówkę. Następnie policjanci z makowskiego komisariatu, ubrani w odpowiednie kombinezony ochronne zatrzymali 24-latka, który miał przy sobie maczetę. 24-latek trafił do pomieszczeń dla zatrzymanych w Komendzie Powiatowej Policji w Limanowej, gdzie znajdują się specjalnie przystosowane pomieszczenia dla osób, które powinny być izolowane ze względów zdrowotnych. "Oczekujemy na wynik jego testu i dyspozycje ze strony służby zdrowia i pomorskiej policji, co do dalszego postępowania z mieszkańcem Rumi. Interwencja została przeprowadzona z zachowaniem wszelkich dostępnych środków bezpieczeństwa, zarówno dla samych interweniujących policjantów, jak i dla innych osób" - wyjaśnił rzecznik.