Kruszyniany są ważnym miejscem dla liczącej około 3 tys. osób społeczności polskich Tatarów. Znajduje się tam jeden z trzech muzułmańskich cmentarzy w Polsce. W wiosce jest meczet zbudowany w XVIII w. Tatarska Jurta, w której znajdowały się pamiątki polskich Tatarów, to miejsce znane i chętnie odwiedzane przez turystów.Zastępca dyżurnego operacyjnego asp. Tymoteusz Kęska z PSP Białystok poinformował PAP, że zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali przed godz. 23 i jak dodał, do czasu kiedy trwa dogaszanie, nie są "udzielane informacje o ewentualnych jego przyczynach". Asp. Kęska powiedział, że nikt nie odniósł żadnych obrażeń, mieszkańcy oraz turyści sami zdążyli się ewakuować. "Spaliła się cała konstrukcja dachowa budynku o wymiarach 25m/10m i w dalszym ciągu odbywa się dogaszanie, które potrwa co najmniej do południa" - przekazał asp. Kęska i dodał, że budynek był drewniany, a dodatkowo pokryty +drewnianym wiórem+, co przedłuża działania gaśnicze. W akcji dogaszania bierze udział w tym momencie 15 zastępów straży pożarnej. Właścicielka Tatarskiej Jurty Dżenneta Bogdanowicz powiedziała PAP, że "trudno jej uwierzyć w to, co się stało". Bogdanowicz poinformowała, że ogień wybuchł, gdy kładli się już spać. Jej zdaniem "ogień najpierw zajął się przy kominie starej części budynku przy kotłowni". "To musiała być przyczyna techniczna" - powiedziała Bogdanowicz. "U nas się nie pali papierosów w pokojach, my też jesteśmy niepalący, a goście, którzy są u nas, nie palą przy stolikach. Jest jedno miejsce, gdzie mogą palić papierosy, więc na pewno to nie było zaprószenie, na sto procent" - stwierdziła Bogdanowicz. "Wszystko spłonęło, nic nie zostało, nic, pusto będzie, to są zgliszcza, źle jest, ja nic nie mam" - mówiła płacząc. Właścicielka dodała, że spłonęły ich rzeczy osobiste, tatarskie pamiątki, albumy, stroje, tatarskie buńczuki. Bogdanowicz powiedziała, że w tej chwili cały czas nad gospodarstwem unosi się dym, a strażacy polewają budynek wodą. Właścicielka, która wraz z mężem i dziećmi prowadzi gospodarstwo agroturystyczne w Kruszynianach dodała, że posiadłość była ubezpieczona i na pewno rodzina będzie chciała ją odbudować, choć jak podkreśliła właścicielka, w tej chwili została z mężem bez niczego. Dyżurny operacyjny Wojewódzkiej PSP kpt. Antoni Ryszczyk powiedział PAP, że w ocenie dowódcy akcji, który jest na miejscu, szacowane straty po pożarze to 1,5 mln. zł. Tatarzy żyją w Kruszynianach od 1679 r. - zamieszkali tam za sprawą króla Jana III Sobieskiego. Dziś we wsi mieszka 30 rodzin, w tym 4 tatarskie. Gmina muzułmańska liczy około 100 Tatarów, przy czym są to osoby także spoza Kruszynian.