Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazał w rozmowie z Interią, że w czwartek otrzymał nowe informacje od prokuratorów prowadzących sprawę strzelaniny z udziałem pijanego żołnierza w podlaskim Mielniku. - Postępowanie na chwilę obecną prowadzone jest w kierunku usiłowania zabójstwa - oznajmił. Dopytywany o zarzuty dla wojskowego, prok. Piotr Skiba podkreślił, że czynności w tej kwestii zostały zaplanowane na godziny popołudniowe. - Ten żołnierz musi wytrzeźwieć - zaznaczył. Mielnik. Pijany żołnierz strzelał do ludzi. Szokujące ustalenia Ponadto reporter Polsat News Przemysław Sławiński nieoficjalnie potwierdził również szokujące informacje dotyczące okoliczności zdarzenia. 24-latek z Przemyśla miał strzelać w powietrze, czym skutecznie zatrzymał Volkswagena Golfa, którym poruszał się ojciec ze swoją 13-letnią córką. Kierujący pojazdem mężczyzna miał w tej sytuacji krzyknąć do swojej córki, by ta uciekała, a on sam ruszył z impetem. Wtedy żołnierz miał strzelać w fotel, na którym wcześniej siedziała dziewczyna. Jako pierwsze ustalenia przekazało radio RMF FM. Dziennikarz stacji ustalił również, że 24-letni żołnierz służył w wojsku od kwietnia 2024 roku. Służby potwierdziły, że młody mężczyzna "nie zaniechał strzelania", a stołeczna prokuratura wyliczyła, że zdążył wystrzelać co najmniej 65 naboi z magazynku. - Żołnierz był po służbie i był w tak zwanej zmianie czuwającej. W tym czasie żołnierze też mają przy sobie broń służbową, która standardowo wchodzi w wyposażenie wojskowych - potwierdził w rozmowie z Polsat News ppłk Kamil Dołęzka. 24-latek miał mieć około dwa promile alkoholu we krwi. Strzelanina w Mielniku. Pijany żołnierz otworzył ogień Do zdarzenia doszło w środę około godziny 15:30 w Mielniku na Podlasiu. Mł. insp. Tomasz Krupa z lokalnej policji poinformował wówczas, ze mężczyzna strzelał z broni w miejscu publicznym. Żołnierz został zatrzymany przez funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej i policjantów. Tego samego dnia wieczorem Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przekazało komunikat w sprawie. Podkreślono w nim, że 24-latek należał do 18. Dywizji Zmechanizowanej i przebywał w jednostce w ramach operacji "Bezpieczne Podlasie". "Po samowolnym oddaleniu się z rejonu obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu, następnie schronił się w pobliskim lesie" - czytamy Mężczyznę ujęli żołnierze Zgrupowania Zadaniowego w Mielniku. W zdarzeniu nie ucierpiały osoby trzecie. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że żołnierz znajdował się w stanie nietrzeźwości" - przekazało Dowództwo. 24-latek najprawdopodobniej zostanie wydalony ze służby. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!