Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych organizowany jest od kilku lat przez środowiska narodowe. Od początku wzbudza w tym mieście emocje, bo upamiętnia m.in. postać kpt. Romualda Rajsa "Burego", którego oddziały podziemia niepodległościowego w 1946 r. spacyfikowały kilka wsi w okolicach Bielska Podlaskiego, zamieszkiwanych przez prawosławną ludność pochodzenia białoruskiego. Zginęło wówczas 79 osób. "Najwięksi wyklęci z wyklętych" W Hajnówce znaczną część mieszkańców stanowią właśnie prawosławni pochodzenia białoruskiego. W tym roku maszerujący szli pod hasłami "Cześć i chwała bohaterom", "Wielka Polska katolicka"; mieli flagi narodowe, widać było emblematy Narodowego Odrodzenia Polski, na jednej z tablic - zdjęcie Romualda Rajsa "Burego". Były też transparenty upamiętniające wspólnie "Burego" i Józefa Kurasia ps. Ogień (z hasłem "najwięksi wyklęci z wyklętych"), czy Danutę Siedzikównę "Inkę". Wielokrotnie w trakcie całego marszu skandowano: "Bury nasz bohater", "Cześć i chwała bohaterom". "Mordercy kobiet i dzieci to nie żołnierze" Niedaleko miejsca, z którego marsz ruszał, stanęła grupa jego przeciwników z ruchu Obywatele RP. Część z tych osób usiadła na jezdni, widać było hasła "Bury nie jest bohaterem", "Moją ojczyzną jest człowieczeństwo", "Mordercy kobiet i dzieci to nie żołnierze". Niektóre osoby miały tabliczki z imionami i pierwszą literą nazwisk ofiar "Burego". Na ulicy leżały białe róże. Po wezwaniu do opuszczenia tego miejsca, policjanci wynosili protestujących i otoczyli ich kordonem na chodnikach. Dopiero wtedy uczestnicy marszu ruszyli. Jak poinformowała w poniedziałek hajnowska policja podsumowując sobotnie działania, w związku z popełnionymi wykroczeniami związanymi z blokowaniem legalnie zgłoszonego zgromadzenia, funkcjonariusze podjęli czynności w sumie wobec 40 osób. Podstawą prawną jest art. 65a Kodeksu wykroczeń, który mówi o tym, że karze aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny podlega osoba, która "umyślnie, nie stosując się do wydawanych przez funkcjonariusza policji lub SG, na podstawie prawa, poleceń określonego zachowania się, uniemożliwia lub istotnie utrudnia wykonanie czynności służbowych". Naruszenie nietykalności cielesnej policjanta Policja poinformowała też, że jedna osoba jest podejrzana o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta; wiadomo, że nie był to uczestnik marszu środowisk narodowych. Ale dwie osoby związane z marszem mogą usłyszeć zarzuty propagowania ustroju faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa. "Zgromadzony materiał dowodowy zostanie przekazany do prokuratury celem uzyskania oceny prawno-karnej" - podano w komunikacie dla mediów. Według szacunków policji, w sobotnim marszu w Hajnówce wzięło udział ok. stu osób. Ok. 80 osób wzięło zaś udział w uroczystości "Wieczna Pamięć/Wiecznaja Pamiat", organizowanej przez społeczników i mieszkańców, by upamiętnić ofiary pacyfikacji z 1946 roku. Jak podkreślają organizatorzy, uroczystości te są też pokojową formą sprzeciwu wobec Hajnowskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, podczas którego jego uczestnicy upamiętniają m.in. postać Romualda Rajsa "Burego".