Granica polsko-białoruska. Roczne dziecko miało umrzeć w lesie
"Podczas opatrywania rany kobieta płakała, opowiadając o rocznym dziecku, które zmarło w lesie. Nie była przygotowana na sytuację, w jakiej wraz z rodziną się znalazła" - to relacja ratowników medycznych z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej. Ostatniej doby zespół pomógł m.in. odwodnionemu mężczyźnie i parze syryjskich lekarzy.

Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM podsumował w czwartek drugą dobę pracy na granicy, obszaru objętego stanem wyjątkowym.
"Po godzinie 2:26 otrzymaliśmy zgłoszenie, że przynajmniej jedna osoba, która przebywa teraz w lesie, potrzebuje pomocy medycznej. Przebijaliśmy się po omacku przez las przez godzinę. Na miejscu okazało się, że poszkodowanych jest troje ludzi" - czytamy w wiadomości na Facebooku.
"Zmarło roczne dziecko"
Jednym z poszkodowanych był dwudziestokilkuletni mężczyzna z silnym bólem podbrzusza i podwyższoną temperaturą. "Był głodny i odwodniony" - przekazano.
"Oprócz niego pomocy potrzebowało małżeństwo rannych syryjskich lekarzy: mężczyzna miał szarpaną ranę ręki a kobieta ranę kłutą podudzia. Podczas opatrywania rany kobieta płakała, opowiadając o rocznym dziecku, które zmarło w lesie. Nie była przygotowana na sytuację, w jakiej wraz z rodziną się znalazła" - dodali ratownicy.
Interwencja zakończyła się o 6:04. Ranni zostali opatrzeni, przekazano im karimaty, jedzenie i ciepłą herbatę.
Przewodniczący Zarządu Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej Bohoniki Maciej Szczesnowicz mówił agencji AFP, że od początku kryzysu na granicy życie straciło co najmniej 11 osób. W przypadku potwierdzenia się doniesień o śmierci dziecka, bilans ten wzrośnie do 12.
Stan wyjątkowy, nielegalne próby przekroczenia granicy
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 34 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego 6 tys. w listopadzie, blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i wzbogacony o urządzenia elektroniczne. Zapora o długości 180 km i 5,5 m wysokości powstanie na terenie Podlasia. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug.