Paraliż Warszawy. Protest przewoźników w stolicy

Oprac.: Dawid Zdrojewski
Strajk ostrzegawczy przewoźników w Warszawie paraliżuje drogi dookoła stoicy. Około 200 tirów blokuje trasy S2, S8 i DK50, czyli obwodnicę Warszawy oraz jeden z głównych szlaków transportowych w aglomeracji. Wjazd i wyjazd z miasta jest utrudniony. Branża domaga się zakazu wjazdu naczep rosyjskich i białoruskich do Polski.

Rozpoczęcie protestu miało miejsce godz. 10 i potrwa do południa. 200 ciężarówek ma nie wjechać do Warszawy, jedynie krążyć po obwodnicy stolicy. Po godz. 11 zablokowany był ruch na S8 w pobliżu mostu gen. Grota-Roweckiego w kierunku południowym. Po godz. 12 protestujący minęli lotnisko im. Fryderyka Chopina.
Początkowo przejazd nie generował poważniejszych utrudnień. Problemy zaczęły się po godzinie 13, kiedy tiry wjechały na trasę S8. Na miejscu utworzył się 10-kilometrowy korek.
Zator występuje pomiędzy węzłem Warszawa Zachód, a węzłem Modlińska na jezdni w kierunku Białegostoku. Po godz. 13 protestujący dojeżdżali do ul. Radzymińskiej.

"Uwaga! Utrudnienia na A2 MOP Ostrów Kania (gm. Dębe Wielkie). Protestujący przewoźnicy przemieszczają się samochodami ciężarowymi A2 od strony Siedlec w kierunku Warszawy. Planują postój na MOP Ostrów Kania" - napisała w środę na Twitterze GDDKiA.
Przedsiębiorcy pochodzą z Dorohuska, Lublina, Terespola, Białej Podlaskiej, Łosic, Wyszkowa. Liderem jest Rafał Mekler, przewoźnik związany z Konfederacją. Na konferencji prasowej przed protestem obecni byli również posłowie Krzysztof Bosak i Robert Winnicki.
Przedsiębiorcy domagają się wprowadzenia zezwoleń dla przewoźników z Ukrainy powiązanych z wymaganiami technicznymi wobec ich samochodów, zakazu wjazdu dla naczep z Białorusi i Rosji oraz zakazu zakładania w Polsce przez kapitał białoruski i rosyjski firm transportowych.