Do kolizji doszło na drodze ekspresowej S7 w miejscowości Krzeczów. Jak poinformował mł. asp. Sebastian Kruk z policji w Myślenicach (woj. małopolskie), zgłoszenie o zdarzeniu dotarło do funkcjonariuszy przed godz. 23 w czwartek. - W miejscowości Krzeczów doszło do zderzenia drogowego pojazdu Straży Granicznej z busem, w którym byli przewożeni migranci. Na miejscu nie ma osób rannych - powiedział Kruk. Jak zaznaczył, busem podróżowali zarówno dorośli, jak i dzieci. Dodał, że na miejscu kolizji działania prowadziła też Straż Graniczna. Kolizja na Zakopiance. Busem podróżowali migranci Według informacji przekazanych przez SG, do kolizji doszło w trakcie pościgu funkcjonariuszy za migrantami. Busem podróżowało 28 obywateli Turcji, w tym także dzieci. Jak przekazała rzeczniczka prasowa Karpackiego Oddziału Straży Granicznej Dorota Kądziołka, ze wstępnych informacji wynika, że pobyt tych osób w Polsce, jak również przekroczenie granicy, były nielegalne. - Funkcjonariusze ujęli te osoby. Obecnie prowadzone są czynności z ich udziałem. W dalszym toku będzie potwierdzana tożsamość i obywatelstwo tych osób oraz status pobytowy - poinformowała mjr Dorota Kądziołka. Rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska przekazała z kolei, że pościg za busem z migrantami trwał od granicy ze Słowacją, a auto zostało zatrzymane na Zakopiance w powiecie myślenickim w czwartek około godz. 23. Michalska wyjaśniła że w pościgu za busem marki citroen brały udział cztery samochody Straży Granicznej. Były oznakowane, jechały na sygnale. Kierowca busa z premedytacją nie zatrzymywał się do kontroli. Kierowca celowo wjechał w pojazd SG. Udało mu się zbiec - Funkcjonariusze próbowali zblokować pojazd. Kierowca był na tyle zdeterminowany, że wjechał specjalnie w nasz samochód, aby dalej uciekać - powiedziała rzeczniczka SG. Jak zaznaczyła, nikt z funkcjonariuszy ani cudzoziemców nie ucierpiał. SG po zderzeniu uniemożliwiła kierowcy dalszą jazdę, jednak temu udało się wybiec z auta i uciec między samochodami. Już poza trasą w jego stronę padło kilkanaście strzałów ostrzegawczych, na które nie zareagował. Jeszcze nie został ujęty. - Trwają czynności, żeby go zatrzymać, również z wykorzystaniem dronów i psa służbowego - wyjaśniła por. Michalska. Jak podkreśliła, zatrzymany został jego współpracownik, obywatel Gruzji. Jest przesłuchiwany. Gruzin działał jako tzw. pilot. Jechał bmw przed busem, aby ostrzegać kierowcę o ewentualnych patrolach na drodze. Rzeczniczka SG zaznaczyła, że to popularna metoda stosowana przez organizatorów nielegalnej migracji. Rzeczniczka SG poinformowała też, że zatrzymany bus nie był przystosowany do przewożenia osób. 28 cudzoziemców, w tym 26 obywateli Turcji i dwóch obywateli Afganistanu, jechało w części dostawczej. Wśród nich było 12 dzieci. Najmłodsze miało około roku, najstarsze 17 lat. Rzeczniczka SG zaznaczyła, że ich trasa jest ustalana, ale prawdopodobnie wszyscy mieli jechać do Niemiec. Jako pierwsze o zdarzeniu poinformowało Radio RMF FM. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!