Wakacyjny sezon turystyczny powoli dobiega końca, dlatego czas na podsumowania. Na początku sierpnia pisaliśmy w Interii, że Arabowie pokochali Zakopane i tłumnie przybywają tam na wakacje. Goście znad Zatoki Perskiej byli szczególnie dostrzegani ze względu na swoją odmienną kulturę. Dowodem ich obecności były chociażby liczne materiały w mediach społecznościowych autorstwa obywateli pustynnych państw. Ani na Krupówkach, ani nad Morskim Okiem ich obecność nie była tego lata tak zadziwiająca. Ilu Arabów faktycznie gościło na Podhalu i kto jeszcze przyjechał do stolicy polskich gór na wypoczynek? Zakopane. Arabowie nie tak liczną grupą turystów? Wyróżnia się inna narodowość Jak dowiedziała się Interia, nie ma zbiorczych danych statystycznych uwzględniających narodowość gości przyjeżdżających do Zakopanego; szacunki są natomiast rozbieżne. Według Karola Wagnera z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej turyści z Bliskiego Wschodu mogą stanowić około 10 proc. ogółu. Tymoteusz Mróz - prezes Lokalnej Organizacji Turystycznej "Made in Zakopane" - mówi z kolei zaledwie o około 2 proc. - Znakomita większość z nich odwiedza nas w sezonie wakacyjnym i we wrześniu praktycznie znikają. Oni się oczywiście ze względów kulturowych wyróżniają na tle pozostałych turystów, ale zdecydowanie nie jest to dominująca grupa - wskazuje Tymoteusz Mróz, powołując się na częściowe dane z portali rezerwacyjnych. Te same źródła dowodzą, że najliczniej wciąż przybywają Polacy. Nasi rodacy to blisko 70 proc. wszystkich gości. Pozostałymi grupami - tworzącymi z osobna po około 5-6 proc. ruchu - są nasi sąsiedzi i partnerzy z Grupy Wyszehradzkiej: Słowacy, Niemcy, Czesi i Węgrzy. W ciągu ostatnich pięciu lat coraz częściej przyjeżdżają szczególnie Słowacy. - To bardzo cenieni przez nas turyści i klienci - podkreśla Tymoteusz Mróz. Dlaczego Słowacy stawiają na Zakopane? "Czasy masowych zakupów już minęły" Rozmówca Interii zaznacza, że czynnikami, które stoją za sukcesem Zakopanego na turystycznej mapie Europy, jest przede wszystkim atrakcyjny stosunek jakości do ceny. - Nasze hotele i apartamenty wyróżniają się przy tym wśród europejskiej konkurencji bardzo wysokim standardem. W całym regionie obiekty modernizują się i powstają piękne nowe miejsca, w tym także lokale gastronomiczne. Zakopane to obecnie nie tylko góralskie karczmy, ale również pomysłowe bistra, ciekawe miejsca oferujące comfort food czy restauracje typu fine dining. Przykładem jest restauracja "Giewont" położona na granicy Zakopanego i Kościeliska, która w tym roku otrzymała gwiazdkę Michelin. Nasze ceny są znacznie niższe niż w Niemczech czy na Słowacji, co częściowo zawdzięczamy różnicy walutowej - mówi nam prezes "Made in Zakopane". Czy to oznacza, że Słowacy poza podziwianiem wyjątkowej natury robią także zakupy na masową skalę i wracają do swojego kraju tak, jak kilkanaście lat temu robili Polacy? Nasz rozmówca ma wątpliwości, aby urlopowicze korzystali z czasu wolnego na załadowanie swoich aut po brzegi towarami z naszego kraju. - Słowacy, którzy mieszkają tuż przy granicy przyjeżdżają do Polski na zakupy i zaopatrują się na Podhalu w produkty codziennego użytku, ale język słowacki w sklepach i dyskontach można usłyszeć bardziej w Nowym Targu, a nie w Zakopanem - zaznacza Tymoteusz Mróz i podkreśla, że posiadane przez niego danego nie uwzględniają pobytów jednodniowych. Zakopane ściąga turystów z całego świata. Od USA, przez Chiny, po Australię Turyści w stolicy polskich Tatr to jednak nie tylko Arabowie czy Europejczycy. Nie brakuje również gości zza Oceanu Atlantyckiego, którzy wybierają się na Stary Kontynent. Często bywają to obywatele USA z polskimi korzeniami, którzy wyruszają w sentymentalną podróż. - Ciekawi świata Amerykanie podróżujący po Europie trafiają do nas, ponieważ mamy piękną przyrodę, żywą i barwną kulturę góralską oraz - co istotne - jesteśmy jednym z najbardziej wysuniętych na wschód, bezpiecznych państw kontynentu - mówi rozmówca Interii. Tymoteusz Mróz podkreśla zarazem, że sam jest gospodarzem jednego z miejscowych pensjonatów rodzinnych, w którym gościł także Australijczyków, Nowozelandczyków oraz obywateli Korei Południowej czy Chin. - Do Zakopanego ściągają po prostu ludzie z całego świata - podsumował. Sebastian Przybył ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!