Sprawa dotyczy obszaru liczącego ponad 911 hektarów, na którym znajduje się huta im. Tadeusza Sendzimira. Właścicielem terenu jest Skarb Państwa, ale w wyniku podpisanych porozumień ponad 90 proc. ziemi ma w posiadaniu wieczystym firma ArcelorMittal. To właściciel krakowskiej huty i największy producent stali w Polsce. Firma publicznie zapewnia, że sama nie ma zamiaru korzystać z możliwości, jakie zgodnie z ustawowymi regulacjami dałoby wprowadzenie strefy przemysłowej na terenie krakowskiego kombinatu, ale forsuje te zmiany. Dlaczego? Jak ustaliła Interia, chodzi o ewentualną sprzedaż tego terenu na lepszych warunkach. Strefa przemysłowa daje potencjalnemu nowemu właścicielowi szersze możliwości - nie musiałby on przestrzegać norm związanych m.in. z hałasem i zanieczyszczeniem powietrza. Tego powietrza, o którego jakość mieszkańcy nie bez wyrzeczeń walczą od lat, inwestując w to duże pieniądze. Strefa zniweczy walkę mieszkańców o czyste powietrze Jeszcze w 2018 r. w Krakowie pomiary wskazywały na ponad sto dni z przekroczeniem norm stężenia szkodliwych pyłów. W praktyce oznaczało to, że mieszkańcy przez ponad trzy miesiące oddychali powietrzem, które miało negatywny wpływ na ich zdrowie. Dla porównania w 2020 r. smogowych dni było już tylko 49. To efekt m.in. obowiązującego od września 2019 r. zakazu palenia drewnem i węglem. Dodatkowo mieszkańcy w ostatnich latach wydali blisko 60 mln zł na wymianę tzw. kopciuchów na ekologiczne źródła ogrzewania. W listopadzie ubiegłego roku radni przegłosowali także wprowadzenie strefy czystego transportu, która ma wyeliminować z użytku stare samochody, które zanieczyszczają powietrze. Strefa bez norm jakości powietrza i hałasu Tymczasem działania radnych prezydenta Jacka Majchrowskiego przy wsparciu radnych PiS mogą otworzyć furtkę do wyłączenia ogromnego terenu Krakowa z konieczności przestrzegania norm jakości powietrza. Więcej informacji z Krakowa i regionu przeczytasz: tutaj Rozmowy toczą się od lat, a kluczowe głosowanie niebawem. Ale po kolei. Pod koniec sierpnia 2018 r. przedstawiciel firmy wysłał pismo do prezydenta Krakowa. Poprosił on Jacka Majchrowskiego o wsparcie w działaniach zmierzających do rozpoczęcia prac nad planem zagospodarowania dla obszaru, na którym znajduje się huta. Interia zapoznała się z przesłanym listem. "Brak miejscowego planu z uwzględnieniem przemysłowego przeznaczenia gruntów powoduje również to, że ArcelorMittal Poland nie może wystąpić o ustanowienie strefy przemysłowej przewidzianej ustawą prawo ochrony środowiska. Brak takiej strefy przemysłowej stanowi istotne ograniczenie możliwości zbycia terenów zbędnych dla ArcelorMittal Poland, które mogłyby być wykorzystane do realizacji inwestycji przez inne podmioty gospodarcze" - możemy przeczytać w piśmie. Siedem miesięcy później, w kwietniu 2019 r. krakowscy radni zdecydowali o tym, aby urzędnicy rozpoczęli pracę nad dokumentem. Trwały one trzy lata i zakończyły się na początku października 2022 r. Z przygotowanego projektu wynikało, że teren krakowskiego kombinatu zostanie podzielony na trzy strefy, w których może być prowadzona działalność przemysłowa. Oddzielone miały być one od siebie drogami ogólnodostępnymi i zielenią. Przygotowany projekt nie spodobał się jednak ArcelorMittal - o czym podczas październikowej sesji poinformował władze miasta i radnych Andrzej Morzonek, przedstawiciel firmy. Przekazał on, że urzędnicy z planu powinni usunąć m.in. drogi publiczne i przekształcić je w wewnętrzne. Plan ostatecznie nie został poddany pod głosowanie radnych. Spotkanie z władzami miasta i zmiana dokumentu Tymczasem na początku grudnia 2022 r. doszło do spotkania pomiędzy Tomaszem Ślęzakiem, dyrektorem energii i ochrony środowiska oraz członkiem rady nadzorczej ArcelorMittal, a wiceprezydentem Krakowa Jerzym Muzykiem. Przedstawiciel firmy poinformował władze miasta, że chciałby, aby w planie zlikwidowano drogi publiczne oraz niekorzystne linie zabudowy na wybranych obszarach. Tuż po spotkaniu radni klubu prezydenckiego "Przyjazny Kraków" oraz radny niezrzeszony Stanisław Morcy opracowali poprawki do przygotowanego wcześniej planu. Okazało się, że są one tożsame z tymi, które podczas spotkania przedstawił władzom miasta dyrektor Ślęzak. Niedługo przed świętami Bożego Narodzenia, w połowie grudnia, głosami radnych prezydenckich i PiS zmiany zostały przyjęte. Zielone światło dla strefy przemysłowej W najbliższych tygodniach nowy plan zagospodarowania, już z poprawkami, ma trafić pod głosowanie radnych. Dlaczego to takie ważne? Jeśli dokument zostanie uchwalony, da możliwość firmie ArcelorMittal utworzenie strefy przemysłowej, a to może wpłynąć na jakość życia mieszkańców. Dlaczego? Zgodnie z ustawą Prawo ochrony środowiska stworzenie takiego specjalnego obszaru pozwoli na emitowanie do atmosfery większej ilości zanieczyszczeń, czy możliwość przekraczania norm hałasu. Żeby złożyć wniosek o strefę przemysłową, trzeba mieć: wypis z planu miejscowego, który potwierdza zgodę rady na utworzenie obszaru produkcji, składowania i magazynowania. Należy również posiadać wypis z ewidencji gruntów i zgodę właściciela terenu. W praktyce oznacza to, że jeśli radni dadzą zielone światło, taka strefa najprawdopodobniej powstania. Zgodę co prawda musi wyrazić jeszcze sejmik województwa, ale tam większość radnych uważa koncepcję za dobrą. Krakowski Alarm Smogowy: To absurdalny pomysł - To jest absurdalny pomysł - tak ewentualne utworzenie strefy przemysłowej komentuje Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. - Od ponad dekady podejmowane są działania mające ograniczyć zanieczyszczenie powietrza w Krakowie. Tymczasem jedną decyzją możemy zaprzepaścić wysiłki wielu krakowian - mówi. - Złożyliśmy w ramach konsultacji projektu miejscowego planu zagospodarowania wniosek, by w dokumencie znalazł się zapis, że w tym obszarze zakazuje się tworzenia strefy przemysłowej, w której dozwolone jest przekraczanie standardów w zakresie dwutlenku azotu (NO2), pyłu zawieszonego PM10, PM2,5, benzo[α]pirenu oraz innych zanieczyszczeń. Teraz czekamy na odpowiedź, czy nasz wniosek zostanie zaakceptowany - opowiada Lutomska. Przedstawicielka Krakowskiego Alarmu Smogowego przyznaje, że uchwalenie planu samej strefy nie tworzy. - Jednak my oczekujemy jasnej deklaracji od władz miasta, czy są przeciwko strefie przemysłowej. Jeśli chcą mieć czyste powietrze, to mogą o nie zadbać, wprowadzając do planu odpowiedni zapis. Jeśli tego nie zrobią, to zastanawiam się, po co były nasze działania w ostatnich latach - konkluduje. Nie chcą zapisów zakazujących strefy - Plan "Kombinat" powinien trafić na obrady sesji w połowie maja. Na pewno po ostatnich poprawkach przegłosowanych przez radnych PiS i prezydenta Jacka Majchrowskiego projekt jest korzystniejszy dla firmy ArcelorMittal Poland - ocenia radny Grzegorz Stawowy, szef komisji planowania przestrzennego. Samorządowiec był jedną z tych osób, które głosowały za wprowadzeniem w projekcie zapisu, że na terenie kombinatu nie można ustanowić strefy przemysłowej. - Przegraliśmy głosowanie. Wiem, że w zgłoszonych przez mieszkańców poprawkach jest taka sama propozycja, jak nasza. Prezydent może ją teraz przyjąć lub odrzucić. Jeśli zostanie odrzucona, to rada jeszcze w głosowaniu może ją przywrócić. Do tego potrzeba jednak większości - zauważa. I dodaje, że studium planowania, na podstawie którego tworzony jest plan, nie nakazuje w tym miejscu tworzenia strefy przemysłowej. Radny Stawowy zwraca uwagę na jeszcze jeden ważny społecznie aspekt. - Na przestrzeni ostatnich lat wprowadziliśmy w Krakowie zakaz palenia węglem i drewnem. Doprowadziliśmy do tego, że mieszkańcy wydali 59 mln zł na wymianę tzw. kopciuchów na nowoczesne, ekologiczne systemy grzewcze. Przegłosowana została strefa czystego transportu, która ma doprowadzić do tego, że mieszkańcy będą musieli wymienić samochody na nowsze. Wszystko w ramach walki o czyste powietrze. Tymczasem tworząc plan w tej wersji, dajemy możliwość prywatnej firmie do stworzenia strefy przemysłowej, w której nie będą obowiązywać żadne normy związane z jakością powietrza czy hałasem - konkluduje radny. Co dalej z projektem? - Zakończyła się możliwość składania uwag do planu. Teraz będą one analizowane przez wydział planowania, a prezydent uzna, czy je uwzględnić, czy też nie. W drugiej połowie maja najprawdopodobniej trafi on ponownie na obrady sesji - wyjaśnia w rozmowie z Interią rady Łukasz Sęk. - Wówczas jako radni nie będziemy mogli do niego składać już poprawek. Będziemy mogli go albo przyjąć, albo odrzucić - mówi samorządowiec. Radny Sęk dodaje, że próbował skorzystać z możliwości złożenia poprawki, kiedy był na to czas. Chciał, aby w projekcie planu dodać zapis, że na terenie kombinatu zabrania się tworzenia strefy przemysłowej, o jakiej mowa w ustawie prawo ochrony środowiska. Poprawkę w głosowaniu odrzucono. - Skoro zarówno władze miasta, jak i firma ArcelorMittal Poland twierdzą, że nie chcą takiej strefy, to dlaczego nie popierają takiego zapisu? - zastanawia się. - Jeśli przyjmiemy ten plan, to otworzymy furtkę do utworzenia strefy. Od tego momentu, jako miasto nie będziemy mieli już na dalsze decyzje żadnego wpływu. Ja osobiście - jeśli nic w projekcie planu się nie zmieni - to będę głosował przeciw - konkluduje radny Sęk. Nie będzie badań terenu Z kolei radny Łukasz Maślona od dłuższego czasu zabiega, aby przeprowadzić badania terenu kombinatu oraz przylegających do niego gruntów. - Przez lata na tym terenie była prowadzona działalność związana z istnieniem huty. Nikt tak naprawdę nie wie, co znajduje się obecnie w ziemi - wyjaśnia. - Jako rada już trzykrotnie przyjęliśmy uchwałę wzywającą prezydenta miasta do podjęcia działań w tym zakresie. Za pierwszym razem dokument został unieważniony przez wojewodę. Za drugim wojewoda na wniosek prezydenta skierował sprawę do sądu administracyjnego i uchwała została odrzucona. Liczę, że za trzecim razem uda się w końcu przeprowadzić badania - mówi samorządowiec. Rady Maślona do projektu planu zgłosił także poprawkę. - Zgodnie z nią chciałem, aby firma, która będzie chciała przeprowadzać jakieś inwestycje na terenie kombinatu, musiała wcześniej przeprowadzić obligatoryjnie badanie gruntów. Niestety głosami większości radnych została ona odrzucona - dodaje. Prezydent Jacek Majchrowski sprawy nie komentuje O komentarz poprosiliśmy prezydenta Jacka Majchrowskiego. Ten przez dwa tygodnie nie znalazł czasu, aby osobiście odpowiedzieć na nasze pytania. Chcieliśmy się m.in. dowiedzieć, czy zdaniem prezydenta otworzenie furtki do utworzenie strefy przemysłowej to dobre rozwiązanie. Interia otrzymała natomiast pismo od rzecznik prasowej prezydenta. "Plan miejscowy 'Kombinat' będzie pełnić funkcję porządkującą i inwestycyjną" - możemy przeczytać w przesłanej wiadomości. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl