Rzeczniczka lotniska w Krakowie Natalia Vince poinformowała, że pasażerowie po awaryjnym lądowaniu bezpiecznie opuścili pokład samolotu. Otrzymali miejsca w hotelu i vouchery na posiłki. Do Dubaju mają wylecieć w poniedziałek po godz. 15. W rozmowie z portalem "Dziennik Polski" rzecznik prasowy Wojewódzkiej Komendy Straży Pożarnej w Krakowie, st. asp. Hubert Ciepły, poinformował, że samolot wylądował na płycie lotniska o 21:50, a na pokładzie znajdowało się 157 pasażerów. Ruch lotniczy w rejonie lotniska został wstrzymany na ok. 2,5 godziny. Na miejscu trwały działania służb. W tym czasie część samolotów, które miały lądować w Krakowie, m.in. z Newcastle, Billund, Oslo, Wiednia przekierowanych zostało do Katowic. Pozostałe maszyny z Londynu, Wiednia i Bristolu wylądowały z opóźnieniem w Krakowie. Według nieoficjalnych informacji powodem awaryjnego lądowania było zgłoszenie, że na pokładzie maszyny znajdują się materiały niebezpieczne. Awaryjne lądowanie w Krakowie. Kierzkowski: Nie można bagatelizować żadnego przypadku Rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej brygadier Karol Kierzkowski przekazał, że lądowanie maszyny zabezpieczało dziesięć jednostek strażackich. Jak zaznaczył, choć tego typu historie najczęściej są mało wiarygodne, to jednak samolot musi być sprawdzony. - Wszyscy działają zgodnie z procedurami. Nie można bagatelizować żadnego przypadku - podkreślił Kierzkowski. To drugie w niedzielę awaryjne lądowanie samolotu lecącego z Polski. Po południu samolot linii Ryanair lecący z Katowic do Aten, w którym zgłoszono alarm bombowy, wylądował bezpiecznie w greckiej stolicy w asyście greckich myśliwców. Rzecznik polskiego MSZ Łukasz Jasina poinformował, że alarm był fałszywy. Chcesz skomentować artykuł? Zrób to na Facebooku!