Mężczyzna leciał z hiszpańskiego Alicante do Newcastle na pokładzie samolotu linii Ryanair - podaje portal "The Chronicle". 35-latek wniósł na pokład swój własny alkohol, który zamierzał wypić podczas trzygodzinnego lotu. Gdy otworzył butelkę i zaczął spożywać alkohol, zareagował personel pokładowy. Mężczyzna został poinformowany o zasadach panujących na pokładzie, mimo sprzeciwu, oddał trunek. Po chwili postanowił go odzyskać. Gibbons zakradł się do pomieszczenia, gdzie personel pokładowy przygotowuje posiłki. Odnalazł butelkę wina, którą mu odebrano i zaczął pić. Następnie schował się w toalecie, gdzie wypił resztę. Na pokładzie samolotu wywiązała się awantura. Pijany mężczyzna obrażał personel pokładowy i przeszkadzał innym pasażerom. Pomimo wielu próśb mężczyzna nie uspokoił się, więc na lotnisko została wezwana policja. Awanturował się na pokładzie Ryanaira. To były profesor Po wylądowaniu w Newcastle na pokład samolotu wszedł funkcjonariusz. Założył 35-latkowi kajdanki tylko na jedną rękę, by ten mógł bezpiecznie zejść po schodach na płytę lotniska. Mężczyzna przez cały czas był agresywny - szarpał się, używał wulgaryzmów i zagroził policjantowi, że "zrzuci go na dół ze schodów". Już na dole, podczas próby założenia kajdanek na drugą rękę Gibbons wszczął bójkę. Meredith Gibbons ma na swoim koncie 12 wcześniejszych wyroków skazujących za 26 przestępstw w tym za oszustwa i pobicia. W sądzie przyznał się do bycia pijanym na pokładzie samolotu. Jego obrońca powiedział, że mężczyzna to były profesor, który zaczął nadużywać alkoholu i popadł w problemy z prawem po stracie jednego z dzieci. Sąd skazał Gibbonsa na osiem tygodni więzienia.