Zarys tego, co działo się w budynku krakowskiego sądu przedstawiła na nagraniu w mediach społecznościowych sędzia Marzena Stoces: - Mamy dzisiaj 26 stycznia, dzisiaj mieliśmy rozbierać naszą krakowską choinkę, ale ktoś nam w tym pomógł. Tym kimś był poseł Grzegorz Braun, który, dlatego że twierdził, że nasza choinka jest sprzeczna z ideą chrześcijaństwa wyniósł ją z holu i wrzucił do kosza do góry nogami - mówiła. Zaznaczyła, że bombki, które były ręcznie malowane przez inną sędzię zostały w znacznej części zniszczone. - Jest nam bardzo przykro, że do takiego incydentu doszło. Choinka była symbolem naszej solidarności z ludźmi różnych opcji i orientacji - powiedziała. Sędziowie oczekują uchylenia immunitetu To właśnie symbolika, która miała być wyrazem solidarności z osobami LGBT doprowadziła do interwencji posła Grzegorza Brauna, który krótko skomentował całe zajście: "Eksponowanie w gmachu sądu dekoracji, rekwizytów i emblematów nielicujących z powagą wymiaru sprawiedliwości RP domagało się pilnej interwencji" - napisał, powstrzymując się od szerszych wyjaśnień. - Mam nadzieję, że będą podjęte wszystkie możliwe środki wobec pana Baruna, który sam się do tego czynu przyznał - powiedziała Stoces. Dodając, że zachowanie posła Konfederacji kwalifikuje się pod "wykroczenie, a może nawet przestępstwo, ponieważ wartość tej choinki z bombkami wynosi ponad 800 złotych". Wyraziła tez nadzieję, że "ta sytuacja skończy się co najmniej wnioskiem o uchylenie immunitetu, bo takie rzeczy są po prostu niedopuszczalne". Grzegorz Braun wylegitymowany przez policję W mediach społecznościowych pojawiły się też zdjęcia, na których widać, jak poseł Grzegorz Braun wynosi drzewko z budynku krakowskiego sądu. Na miejsce wezwano patrol policji - w sieci opublikowano nagranie, na którym widać jak poseł Konfederacji dobrowolnie się legitymuje. "Ta choinka staje się symbolem prześladowań wszelakich" To nie pierwsza kontrowersyjna sytuacja związana z choinką z krakowskiego sądu. W 2021 roku drzewko zostało zabrane z korytarza i zdeponowane. Jak tłumaczył wówczas rzecznik prasowy ds. Cywilnych Sądu Okręgowego w Krakowie Zygmunt Drożdżejko, stało się tak przez "dekoracje, które zawierały elementy ideologiczne". - W tym roku wydawało się, że choinka nikomu nie wadzi (...) Ta choinka zacznie niedługo urastać do jakiegoś symbolu prześladowań wszelakich - powiedziała sędzia Stoces, przypominając zeszłoroczną sytuację.