Żołnierz strzelał do cywilów. Wojskowy sąd podjął decyzję
Wojskowy Sąd Garnizonowy w Olsztynie przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt wobec 24-letniego żołnierza, który pod wpływem alkoholu ostrzelał cywilny samochód w Mielniku. Daniel H. jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa, groźby karalne i przekroczenie uprawnień.
O decyzji sądu poinformował dziennikarzy wiceprezes wojskowego sądu garnizonowego w Olsztynie sędzia ppłk Mariusz Stachowiak, który rozpatrywał wniosek prokuratury o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
- Sąd w całości podzielił motywację wniosku prokuratorskiego - powiedział sędzia. Zastrzegł, że nie będzie podawał szczegółów ze względu na dobro prowadzonego postępowania.
Na piątkowe posiedzenie aresztowe podejrzany żołnierz został przewieziony przez żandarmerię z Białegostoku do Olsztyna, bo tamtejszy sąd garnizonowy obejmuje zasięgiem woj. podlaskie.
Obrońca podejrzanego mec. Marek Gawryluk powiedział, że spodziewał się takiej decyzji sądu, a po analizie materiału oceni, czy zaskarżyć postanowienie o tymczasowym aresztowaniu do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.
Mielnik. Żołnierz strzelał do cywilów. Usłyszał zarzuty
Mężczyzna został w czwartek przewieziony do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, gdzie usłyszał trzy zarzuty - usiłowanie zabójstwa, groźby karalne i przekroczenie uprawnień.
- Składał wyjaśnienia i częściowo przyznał się do zarzucanych czynów. Stwierdził, że wypił wcześniej pół litra wódki i nie chciał nikogo zabić - przekazał reporter Polsat News Przemysław Sławiński.
Władysław Kosiniak-Kamysz nazwał wydarzenia z Mielnika "bandyckim zachowaniem". Wicepremier i szef MON podkreślił, że 24-letni żołnierz, który uczestniczył w akcji "Bezpieczne Podlasie" poniesie odpowiedzialność karną i "zostanie natychmiast wydalony ze służby".
Mielnik. Żołnierz strzelał do samochodu. W aucie ojciec z córką
Do zdarzenia doszło w środę około godziny 15:30 w Mielniku na Podlasiu. Reporter Polsat News Przemysław Sławiński nieoficjalnie potwierdził, że 24-letni szeregowiec 3 Batalionu Strzelców Podhalańskich miał strzelać w powietrze, czym skutecznie zatrzymał Volkswagena Golfa, którym poruszał się ojciec ze swoją 13-letnią córką.
Kierujący pojazdem mężczyzna miał w tej sytuacji krzyknąć do swojej córki, by ta uciekała, a on sam ruszył z impetem. Wtedy żołnierz miał strzelać w fotel, na którym wcześniej siedziała dziewczyna.
Jako pierwsze ustalenia przekazało radio RMF FM.
24-latek skrył się w pobliskim lesie. Został odnaleziony przez wojskowych z jednostki, z której się oddalił.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
PAP/INTERIA.PL