Zalewska krytykuje Ochojską. Za słowa o ludobójstwie na granicy
Nie milkną echa po wywiadzie Janiny Ochojskej dla Interii. - Wiemy, że na granicy polsko-białoruskiej zginęły 34 osoby. Jeśli okaże się, że jest ich więcej, to dla mnie to jest ludobójstwo - powiedziała. Jej słowa są szeroko komentowane na Twitterze. Zareagowała na nie również europosłanka - Anna Zalewska (PiS). "Czy w polskiej polityce są jeszcze jakieś granice absurdu?" - zapytała.
W wywiadzie dla Interii Janina Ochojska była pytana o sytuację na granicy polsko-białoruskiej.
- Wiemy, że na granicy zginęły 34 osoby, jeśli okaże się, że jest ich więcej, to dla mnie to jest ludobójstwo, bo ludobójstwo nie zależy od liczby ofiar. Wystarczy, że doprowadzimy do śmierci niewinnych osób. To obciąża sumienia rządzących, którzy w dodatku nazywają się chrześcijanami - powiedziała eurodeputowana.
Dopytana, czy ludobójstwa dopuszcza się polski rząd, czy białoruski reżim, odpowiedziała: "I reżim białoruski i rząd polski. To rząd polski zdecydował o ustawieniu tego muru. Zajmuję się uchodźcami od 1993 roku i nie ma takiej bariery, której nie przyszłaby osoba, której życiu zagraża jakiś reżim lub inne niebezpieczeństwo, takie osoby przejdą każdą barierę, więc czemu ma służyć ten mur?".
Jej słowa są szeroko, w większości krytycznie komentowane przez użytkowników Twittera.
Zareagowała na nie eurodeputowana PiS i była minister edukacji Anna Zalewska.
"Janina Ochojska nie przestaje nas zaskakiwać. Tym razem oskarża rząd polski na równi z białoruskim o "ludobójstwo" na granicy. Czy w polskiej polityce są jeszcze jakieś granice absurdu? Czy to jest oficjalna linia polityczna PO?" - zapytała.
Janina Ochojska odpowiedziała eurodeputowanej PiS.
"Nie należałam nigdy do PO, to raz. Na polskiej granicy zmarły co najmniej 34 osoby, Straż Graniczna przyznaje się oficjalnie do 50 tys. wywózek. Pani rząd jest za to odpowiedzialny. Mówmy o faktach. Spisane będą wszystkie czyny" - napisała.