W swoim wpisie Patryk Jaki przekazał, że nieobecność Zbigniewa Ziobry w domu "była łatwa do ustalenia". "Nie było nawet próby kontaktu, przecież umożliwiłby wejście, a telefon jest znany. To było jednak celowe" - ocenił europoseł w serwisie X. Informacje opublikowane przez polityka Suwerennej Polski potwierdził w rozmowie z Marcinem Fijołkiem z Polsat News minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar. - Wiedziałem o tym - powiedział i dodał, że dzisiaj pojawi się w tej sprawie komunikat prokuratury. Prokuratura w domu Zbigniewa Ziobry. Trwa przeszukanie - Na polecenie prokuratorów z zespołu II, powołanego zarządzeniem prokuratora generalnego w Prokuraturze Krajowej, trwają czynności przeszukania w postępowaniu dotyczącym oceny prawidłowości wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości (FS) - przekazała polsatnews.pl rzecznik prasowy prokuratora generalnego prokurator Anna Adamiak. Oficjalny komunikat pojawił się także w serwisie X Prokuratury Krajowej. "Na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju" - napisano. "Czynności nadal trwają. Ich celem jest zabezpieczanie dowodów, w tym między innymi dokumentacji dotyczącej FS" - powiadomiono. "W sprawie ma chodzić o Fundusz Sprawiedliwości i dotacje dla ośrodka Archipelag. Celem FS jest pomaganie pokrzywdzonym. Powstający ośrodek znanego ks. Olszewskiego tworzy w pionierski sposób miejsce dla setek osób pokrzywdzonych przemocą. Ofiary z dziećmi w Archipelagu oddziela się od sprawców i daje kompleksowe poczucie pomocy i opieki. Tworzy możliwość terapii, warsztatów oraz innej pomocy, dającej rozpocząć życie na nowo" - napisał Patryk Jaki i podkreślił, że "cała dotacja skierowana jest na ten projekt. Nie ma żadnych kosztów pobocznych". Patryk Jaki dla Interii: Wystarczył telefon do Zbigniewa Ziobry "Cała akcja wynika z tego, że dotacja ma być rzekomo 'niecelowa', bo środki mogą dostawać tylko lewackie organizacje, a nie pomagający od lat ludziom księża" - wskazał Jaki. W rozmowie z Interią Patryk Jaki przekazał również, że "Sprawa Funduszu Sprawiedliwości i Archipelagu to sprawa typowa 'na dokumentach' (można ją rozwiązać wyłącznie przy pomocy dokumentacji - red.). - A wszystkie, które jej dotyczą, znajdują się w resorcie sprawiedliwości. Więc, żeby z tego powodu wybijać okna i drzwi w domu byłego ministra jak u terrorystów? Wystarczył telefon do Zbigniewa Ziobry, przecież udostępniłby dom. Czynności odbyły się pod jego nieobecność i w trakcie leczenia choroby nowotworowej - przekazał nam Jaki. Służby nie tylko w domu Zbigniewa Ziobry. W tle Fundusz Sprawiedliwości We wpisie europoseł poinformował również, że w tej samej sprawie "Bodnarowcy" weszli do domów posłów: Michała Wosia, Marcina Ramanowskiego i Dariusza Mateckiego. Informację tę w osobnym wpisie potwierdził przedstawiciel Romanowskiego adwokat Bartosz Lewandowski. "Wspólnie z klientem zwróciliśmy uwagę, że jest to rażące naruszenie immunitetu parlamentarnego, bowiem nastąpiło to bez wymaganej zgody Sejmu" - napisał. Jak przekazał dalej Patryk Jaki, "dokument podpisała Marzena Kowalska jako prokurator Prokuratury Krajowej". Wskazał przy tym, że została ona "nielegalnie awansowana", więc "wszystkie jej decyzje są nieważne". Przypomniał także, że prok. Kowalska i inni "słusznie zdegradowani" przez ministra Ziobrę dostają teraz prawo do "prymitywnej zemsty". Na koniec europoseł Jaki ocenił, że to, co robią służby, to "czyste gangsterstwo". "Będziemy żądali specjalnego posiedzenia Komisji Sprawiedliwości w tej sprawie" - zapowiedział. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!