Wanda Traczyk-Stawska do kontrmanifestantów: Milcz głupi chłopie, chamie skończony
- Milcz głupi chłopie, chamie skończony. Pamiętam, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Po to tutaj jestem, żeby wołać w ich imieniu. Nigdy nikt nie wyprowadzi nas z Europy - mówiła uczestniczka powstania warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska podczas swojego przemówienia na Placu Zamkowym, które przerywali kontrmanifestanci. - Chętnie spotkam się z panią Wandą. Ta pani, przepraszam, że o tym mówię, być może, nie do końca rozumie rzeczywistość - powiedział szef Marszu Niepodległości Robert Bąkiewicz, na pytanie reportera Interii o spotkanie z uczestniczką powstania. Mówi wprost o wykorzystywaniu weteranów.
- Kochani, byliśmy w Europie zawsze i nikt nas z niej nie wyprowadzi, bo my tu rodziliśmy się od początku. Tu są nasze korzenie, a my mamy w haśle "za naszą wolność i waszą" i to jest nasza Europa i nikt nas z niej nie wyprowadzi - mówiła podczas przemówienia Traczyk-Stawska.
Podczas przemówienia uczestniczki powstania warszawskiego słychać było okrzyki przez megafon zebranych w pobliżu kontrmanifestantów ze środowisk narodowych.
- Milcz, głupi chłopie. Milcz, milcz, milcz, chamie skończony. Milcz, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli, ja tu po to jestem żeby wołać w ich imieniu. Nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, która jest Polską, ale także nikt z Europy, bo Europa to moja matka także - odpowiedziała Traczyk-Stawska.
Jak poinformował na Twitterze dziennikarz Michał Kokoszkiewicz, Traczyk-Stawska wybrała się osobiście do manifestujących narodowców.