- Mój świętej pamięci brat powiedział kiedyś, że Pomorze Zachodnie to polska racja stanu. Jego gotowość do kierowania tym decydującym dla naszej przyszłości doganiania poziomu życia tych wszystkich, którzy mieli na zachodzie więcej historycznego szczęścia niż my - mówił prezes Jarosław Kaczyński. - Otwarcie tego tunelu jest aktem, który odnosi się do komfortu życia mieszkańców Świnoujścia. Do tej łączności z całym Pomorzem Zachodnim i całą Polską. Chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować panu prezydentowi Żmurkiewiczowi, za to, że tak bardzo zaangażował się w tej sprawie - mówił. - To jest taka postawa, która powinna łączyć ludzi odpowiadających za sprawy Polski. To jest pościg za bogactwem - dodał Kaczyński. Otwarcie tunelu w Świnoujściu Wybudowanie nowego tunelu w Świnoujściu kosztowało ponad 900 mln zł. Unia Europejska dołożyła do tej inwestycji prawie 775,7 mln zł. Resztę kosztów dołożyło miasto ze swojego budżetu. Podziemna przeprawa łącząca wyspy Uznam i Wolin składa się z dwóch pasów ruchu - po jednym w każdym kierunku - o szerokości 3,5 metra oraz pasy awaryjne po około dwa metry szerokości. Na trasie będzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Przestrzeganie przepisów będzie sprawdzane przez odcinkowy pomiar prędkości. Tunel oraz dojazdy do niego są monitorowane przez ponad 140 kamer. Za przejazd tunelem nie trzeba będzie płacić. Tunel w Świnoujściu dostępny dla kierowców Pierwsi kierowcy przejechali tunelem w piątek wieczorem. "Pierwsze samochody przejechały tunelem w Świnoujściu. Poniżej zdjęcie z monitoringu w Budynku Centrum Obsługi Tunelu" - napisał na Twitterze wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker. Swoją pierwszą jazdę tunelem pod Świną ma już za sobą także niemiecka polityk Laura Isabelle Marisken. Burmistrzyni gminy Heringsdorf, położonej po niemieckiej stronie Uznamu, podróż odbyła w ramach sąsiedzkiej wizyty w Świnoujściu - zanim jeszcze zapadła decyzja o oddaniu inwestycji do użytku. Jak mówi, jest to jedna z tych inwestycji, które oznaczają dla Uznamu wielką zmianę. Do tej pory mieszkańcy i turyści mieli dwie drogi dojazdowe na wyspę: przez Wolgast i Anklam. Po polskiej stronie, by przeprawić się na wyspę, trzeba było korzystać z przeprawy promowej - w szczycie sezonu oznaczało to nawet kilkugodzinne oczekiwanie w kolejce na prom. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!