Jako pierwsi napisaliśmy, że szefem sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego został Cezary Tomczyk. Jak mówią nasi informatorzy, to on kieruje projektem skupionym wokół prezydenta Warszawy. Pytany o swoich najbliższych współpracowników, nabiera jednak wody w usta: - W jego skład (sztabu wyborczego - red.) wchodzą same znakomitości, świetnie działa i ma działać tak świetnie dalej - powiedział kilka dni temu na antenie Radia Plus. Nie bez przyczyny. - Sztabowcy nie są od tego, żeby przeglądać grafiki ze spotkań z kandydatem i licytować się, kto częściej się tam pojawia. Mają skupiać się na Rafale, a nie osobistej promocji - mówi nam jeden z bliskich współpracowników kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej. Media publiczne podały, że sztabowcom Trzaskowskiego doradzają m.in. Sławomir Nowak oraz Igor Ostachowicz. Cezary Tomczyk odcinał się od tych informacji, ale potwierdził je później Sławomir Nitras. - Są z nimi czasem konsultacje, podpowiadają jakieś rozwiązania, ale nie można nazwać ich trzonem sztabowym - przekazał Radiu Zet. Od dłuższego czasu mówi się o ekipie ze stołecznego ratusza. W tym kontekście pada nazwisko Szymona Milczanowskiego, eksperta od wizerunku, który współpracował jeszcze z Hanną Gronkiewicz-Waltz. O tym ostatnim nie jest za głośno, bo politycy PO boją się, żeby nie stał się obciążeniem dla Trzaskowskiego. Wszak jest związany z poprzednią ekipą ze stołecznego ratusza. Jedno jest pewne: najważniejsze jest najbliższe zaplecze kandydata na prezydenta. - Sławek Nitras jest odpowiedzialny za organizację wyjazdów. Marcin Kierwiński jako sekretarz generalny ma na głowie struktury, chociaż mobilizacji tak do końca nie potrzeba - zdradza informator Interii z PO, który mówi o popularności Trzaskowskiego. O kampanijną robotę pytamy głównych zainteresowanych. - Wykonuję pracę, którą powinien wykonywać sekretarz generalny partii. Czyli tworzenie bezpośredniego zaplecza i wsparcia dla sztabu. I potwierdzam, wyjazdy organizuje Sławomir Nitras - powiedział nam Kierwiński. Jak twierdzi, nie ma żadnych tajemnic w kontekście składu sztabu. - W takiej kampanii jak kampania prezydencka liczy się tylko jedna osoba: Rafał Trzaskowski. Celowo nie mówimy o konstrukcji sztabu, nie przedstawiamy go. Bo ci, którzy w nim pracują mają zajmować się codzienną robotą - usłyszeliśmy od sekretarza generalnego PO. Sławomir Nitras: - Na pewno warto zwrócić uwagę na Barbarę Nowacką i Pawła Kowala. Dla nas stanowią klamrę programową. Rafał dba o to, żeby wszystko co mówimy, było konsultowane z nimi. Bo pokazują inną wrażliwość. Dlatego są ważni w projekcie - mówi nam wiceszef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Co z Agnieszką Pomaską, która jest zaliczana do najbliższych współpracowników Rafała Trzaskowskiego? Złośliwi działacze PO twierdzą, że w kampanii nie ma za wiele do zaoferowania. Zaufani kandydata mają jednak inne zdanie. - Jest istotna, bo odpowiada za wolontariat i organizację terenu - twierdzi Nitras. Budka kontra Trzaskowski Jeszcze w ubiegłym tygodniu "Wprost" podało informację o spięciu na linii przewodniczący partii-kandydat na prezydenta. W tygodniku można było wyczytać, że Borys Budka narzucał się sztabowcom, zaś sam kandydat chciał się odciąć od swojego ugrupowania. - Kampania Rafała ma pokazywać, że jest kandydatem różnych środowisk - powiedział jeden z informatorów tygodnika. W nieoficjalnych rozmowach część polityków Platformy potwierdza te doniesienia. - Stosunki między Rafałem Trzaskowskim a Borysem Budką są napięte. To naturalne, że uwaga mediów skupia się na kandydacie. Borys to prawdopodobnie źle znosi. Przy jednym z weekendowych wystąpień chciał wystąpić z Rafałem, Nitras mu nie pozwolił i doszło do awantury - twierdzi jeden z posłów. Opinie o urażonym ego Borysa Budki słyszeliśmy kilkakrotnie. Koledzy z partii nie wykluczają, że Nitras mógł odmówić Budce. - Sławek ma bardzo trudny charakter, ale jest dobrym organizatorem i ma wyczucie polityczne - komentuje jeden z naszych informatorów. Sam Nitras zapewnia jednak, że nie ma mowy o żadnym spięciu. - Borys Budka jest szefem partii i do niego należą decyzje. Jeśli będzie chciał przemawiać lub występować wspólnie z Rafałem Trzaskowskim to ja osobiście dopilnuję, żeby tak było - mówi Interii Nitras. O konflikt między szefem partii, a kandydatem na prezydenta pytamy Marcina Kierwińskiego. - Według mnie to kompletny absurd. W doniesieniach prasowych na ten temat nie jestem w stanie znaleźć procenta prawdy - odpowiada członek sztabu Rafała Trzaskowskiego. Chcieliśmy się także czegoś dowiedzieć o wspólnych konferencjach Trzaskowskiego i Budki, których jest ostatnio mniej. Usłyszeliśmy o indywidualnych agendach obydwu polityków. - Borys Budka zajmuje się partią i klubem. Jeździ i spotyka się w regionach. Prowadzi też prace klubu parlamentarnego - zapewnia nas Nitras. Jak twierdzi, trudno znaleźć liderów w PO, którzy współpracują ze sobą "tak uczciwie i harmonijnie jak Budka oraz Trzaskowski". Nawet jeśli konflikt pomiędzy przewodniczącym partii a prezydentem Warszawy nie przypomina burzy z piorunami to trudno powiedzieć, że nic się nie dzieje. A politycy Platformy doskonale zdają sobie z tego sprawę. - Prywatnie dla Borysa to nie jest łatwe, że Rafał jest na świeczniku. A doskonale wiemy, że wielkie wojny zaczynają się od małych nieporozumień - kwituje jeden z naszych informatorów. Jakub Szczepański