W Dzień Edukacji Narodowej Donald Tusk odwiedził Miasteczko edukacyjne Związku Nauczycielstwa Polskiego, gdzie w piątek odbywają się panele dyskusyjne. W swoim wystąpieniu mówił między innymi o płacach i podstawie programowej. - Jeśli władza proponuje i to w sposób bardzo arogancki, przepraszam za to sformułowanie, ochłapy, czasami przecież tak to wygląda, kiedy zgłaszacie, ja z pełnym przekonaniem powtarzam także po was to oczekiwanie, że podwyżki dla nauczycieli powinny chociaż wyrównać inflację - mówił szef Platformy Obywatelskiej do nauczycieli. Przypomniał, że kilka miesięcy wcześniej, wspólnie z przewodniczącym ZNP Sławomirem Broniarzem, mówił o 20-procentowej podwyżce dla nauczycieli. - Nie wiedzieliśmy, że już w październiku, listopadzie, będzie to oznaczało właściwie wyrównanie strat, jakie każdy z nas ponosi z tytułu inflacji - podkreślał Tusk i dodał, że resort edukacji zaproponował czteroprocentową podwyżkę. Tusk: Upokarzające zarobki nauczycieli - Zarobki nauczycieli są chwilami upokarzające. Jak słyszę od wiceministra Piontkowskiego, że nauczyciel z 10-letnim stażem ma na rękę prawie siedem tysięcy złotych bez nadgodzin, to się nie dziwię, że każdemu, nawet najbardziej zaangażowanemu nauczycielowi, nauczycielce, chyba odechciewa się pracy. Jeśli ktoś w taki sposób was traktuje, to człowiek chciałby zapytać, w jakim świecie oni żyją. Może dlatego ta władza jest taka bezduszna wobec szkoły, nauczycieli, bo może naprawdę wierzą w to, że nauczycielka z 10-letnim stażem ma na rękę siedem tysięcy - zaznaczył lider PO. Po jego wystąpieniu głos zabrał Sławomir Broniarz, który podziękował byłemu premierowi za zabranie głosu. - To miasteczko jest miasteczkiem otwartym, więc pan premier Morawiecki także ma szansę i czas, żeby tu przyjść - zachęcał lider ZNP.