W środę po południu premier Donald Tusk opublikował w mediach społecznościowych post, w którym komentował wypowiedzi prezydenta. Wpis Tuska można interpretować w kontekście rozmowy z Andrzejem Dudą, którą przeprowadzono we wtorek na antenie Radia Zet. Premier reaguje na słowa prezydenta. "Wy też bylibyście zdenerwowani" Jednym z poruszanych wątków była kwestia praworządności w kraju. W pewnym momencie prezydent odniósł się do prof. Adama Strzembosza, a jego wypowiedź wywołała niemałe oburzenie wśród polityków. "Bądźcie, proszę, wyrozumiali wobec pana prezydenta i jego dziwnych, agresywnych wypowiedzi" - napisał w sieci Donald Tusk. Premier dodał również, że "wy też na jego miejscu bylibyście coraz bardziej zdenerwowani". Szef rządu nie wyjaśnił, o które konkretnie słowa przywódcy Polski chodzi. We wtorkowej rozmowie w Radiu Zet Andrzej Duda mówił: - Profesor Strzembosz jest jednym z ludzi, którzy są odpowiedzialni za to, że w polskim wymiarze sprawiedliwości pozostali komunistyczni sędziowie, splamieni przynależnością do PZPR, a niektórzy splamieni wydawaniem wyroków w stanie wojennym. Burza po słowach prezydenta. Politycy reagują Prezydent wskazał też, że wypowiadanie się przez prof. Strzembosza w tych sprawach "jest co najmniej nie na miejscu". - Ale rozumiem, że już jest starszym panem. (...). Oj tak, doświadczenie ma wielkie. W podtrzymywaniu komuny na pewno - dodał Andrzej Duda. Słowa prezydenta odbiły się szerokim echem i szybko zaczęły być komentowane przez polityków w sieci. "Hańbiące słowa. Niestety mamy prezydenta, który zachowuje i wypowiada się jak gbur i prostacko zapomina, że powołał prokuratora stanu wojennego do Trybunału Konstytucyjnego" - stwierdził senator Krzysztof Kwiatkowski. W podobnym tonie wypowiedział się Krzysztof Brejza. "Haniebne słowa Dudy, który jako pierwszy w historii prezydent powołał do Trybunału Konstytucyjnego komunistycznego prokuratora stanu wojennego oskarżającego opozycjonistów". Jak opisywaliśmy w Interii, Prof. Adam Strzembosz jest sędzią w stanie spoczynku. W 1995 roku prawnik ogłosił swój start w wyborach prezydenckich, a jego kandydaturę jako pierwszy poparł Jarosław Kaczyński. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!