Podczas konferencji Donald Tusk był pytany o sprawę domniemanych maili szefa KPRM Michała Dworczyka, w których miał on relacjonować premierowi Mateuszowi Morawieckiemu rozmowę z prezes TK Julią Przyłębską dotyczącą trzech spraw oczekujących w TK na rozstrzygnięcie. Lider PO stwierdził, że w czwartek czytał "opinie ekspertów i politologów, że tak naprawdę to jest taki ewidentny przypadek, który nadaje się na Trybunał Stanu". - Ten obraz bardzo zepsutego, zdemoralizowanego państwa PiS, które się z tych maili ujawnia od wielu miesięcy, osiągnął w jakimś sensie apogeum. I to nie jest pierwszy raz - powiedział Tusk. - Wszystko, co PiS kłamliwie zarzucał poprzednikom, PiS robi na serio. Między innymi to, że najwyższe władze sądowe i Trybunał konsultują z władzą wykonawczą, jak ma wyglądać wyrok - a nikt nie zaprzecza słowom zawartym w tym mailu - to jest coś, co dyskwalifikuje i Julię Przyłębską, i jej mocodawców, i patronów z PiS i rządu - dodał. - Warto wreszcie te rzeczy nazwać po imieniu i to powinni robić wszyscy, nie tylko opozycja, że w ten sposób państwo nie może funkcjonować, że to jest naprawdę cios w samą istotę państwa demokratycznego i praworządnego. Jeśli najwyższe władze sądownicze i trybunalskie konsultują i pytają ministrów rządu, jak ma wyglądać wyrok, ich praca, to jest tak naprawdę definitywny, ostateczny koniec praworządności w Polsce - podsumował były premier. Tusk o przesunięciu wyborów: To manipulacja Donald Tusk był pytany również o kwestię potencjalnego przesunięcia terminu wyborów samorządowych. - Jestem zdecydowanie przeciwny takim manipulacjom, jeśli chodzi o terminy wyborów. Tak naprawdę jeśli władza zaczyna mówić "a, przesuńmy wybory o rok", to można dostać naprawdę dreszczy, bo tak się kończą demokracje. I ja nie znajduję żadnego argumentu, żadnego, na rzecz przesunięcia wyborów samorządowych o wiele, wiele miesięcy" - powiedział Tusk. - Są terminy konstytucyjne i dokładnie nic nie stoi na przeszkodzie, by jesienią przyszłego roku odbyły się i jedne, i drugie wybory - tak jak chce konstytucja, jak mówią ustawy i jak mówi przede wszystkim dobry obyczaj. Żadna władza nie powinna manipulować ani w ordynacji, ani w terminach wyborów, bo to zawsze budzi jak najgorsze skojarzenia - dodał. Tusk: Podkreślałem konieczność pilnowania granicy - Fińskie propozycje są związane z wojną rosyjsko-ukraińską i faktem, że Finlandia jest już uczestnikiem Paktu Północnoatlantyckiego. Te decyzje dotyczące granicy z Białorusią miały inne źródła i nie były związane z wojną, bo jeszcze nie było tej gorącej wojny rosyjsko-ukraińskiej. Ja zgłaszałem wątpliwości, czy ten rząd jest w stanie zbudować zaporę, która skutecznie zapobiegnie nielegalnej migracji - powiedział lider PO. Donald Tusk przypomniał też, że w trakcie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej podkreślał konieczność pilnowania granicy i walki z nielegalną migracją i nie twierdził, że granica powinna być otwarta.