Pożary na Rodos. W przyszłości może być jeszcze gorzej Rodos to czwarta pod względem wielkości wyspa Grecji i dziewiąta pod względem liczby ludności w całym basenie Morza Śródziemnego. Przed wojną należała do Włoch, od 1947 formalnie podlega jurysdykcji Aten. Ze względu na ciepły klimat i prawie bezdeszczowe miesiące letnie, Rodos od lat jest jednym z najpopularniejszych europejskich kierunków turystycznych. Upalna pogoda, której poszukują wczasowicze, sprzyja też rozprzestrzenianiu pożarów lasów. Te trapią Helladę od lat. Równie długo eksperci wskazują na niedostateczne finansowanie projektów, które mogłyby je ograniczyć. W tym roku dobitnie przekonują się o tym mieszkańcy i turyści przebywający na wyspie Rodos. Chociaż skala tegorocznych pożarów i związanej z nimi ewakuacji jest rekordowa, to nie dalej jak w 2021 roku z tego samego powodu z wyspy także musiały uciekać tysiące osób. Zniszczone zostały duże obszary uprawne, jednak obyło się bez ofiar w ludziach. Wtedy także donoszono o bezprecedensowej skali zjawiska. Takie obserwacje pokrywają się z ostrzeżeniami ekspertów, którzy trafnie przewidywali wzrost ryzyka gigantycznych pożarów lasów w związku z globalnym ociepleniem. Rodos to zresztą tylko jeden z regionów Grecji trawionych obecnie przez płomienie. To samo dzieje się także na innych wyspach - Eubei i Korfu oraz w części kontynentalnej - także w pobliżu stolicy kraju, Aten. 10 proc. wyspy w ogniu. Ilu Polaków jest na Rodos? Pożary stanowią w tej chwili zagrożenie dla około 10 proc. całej powierzchni wyspy Rodos. W trakcie weekendu najbardziej aktywne były zarzewia w centralnej i wschodniej części wyspy - w pobliżu miasta Lardos i Gennadi. Okolice Rodos, głównego miasta wyspy o tej samej co ona nazwie, a także sam port lotniczy, znajdują się daleko od płonących lasów, dlatego nie wszyscy turyści są zagrożeni, a ewakuacja objęła "tylko" 19 tysięcy osób. Zobacz więcej: Potężne pożary niedaleko Aten. Ewakuowano 1200 dzieci Aktualnie na Rodos przebywa około 1200 Polaków. W ramach międzynarodowej pomocy dla Grecji w akcji gaszenia udział bierze w tym kraju m.in. 150 polskich strażaków. Alarmy pożarowe obowiązują w sumie w ośmiu regionach kraju. Czego turyści szukają na Rodos? Co ich zachwyca? Największą zaletą wyspy w oczach turystów jest bez wątpienia pogoda. W lecie temperatura za dnia nie spada poniżej 30 stopni, a od czerwca do września praktycznie nie ma tu opadów. W ciągu czterech miesięcy deszcz pada średnio tylko przez trzy dni. Wyspa ma też niesamowicie bogatą historię, była zasiedlona już w czasach prehistorycznych. W Starożytnej Grecji portowe miasto Rodos było jednym z najważniejszych ośrodków handlowych, a przybywający na wyspę podróżni byli witani przez legendarnego Kolosa z Rodos, monument należący do "siedmiu starożytnych cudów świata". W kolejnych wiekach wyspą władali Arabowie, Persowie, Rzymianie, zakon joannitów, a następnie Imperium Osmańskie. Z czasów zakonnych pochodzi jedna z największych atrakcji architektonicznych Rodos - Pałac Wielkich Mistrzów wzniesiony w XIII wieku. Przenikające się wpływy całych tysiącleci ludzkiej historii w połączeniu z bajkową scenerią pięknych plaż i ciepłych wód Morza Śródziemnego sprawiają, że co roku odwiedzają ją rzesze turystów z całego świata. Tylko w 2022 międzynarodowe lotnisko Rodos przyjęło ponad 2,5 miliona gości zza granicy, w tym z Polski. Z Polski do Rodos. Czas lotu i biura podróży z grecką wyspą w ofercie Średni czas lotu z Warszawy na Rodos to niemal równe trzy godziny. W linii prostej to trochę ponad 1800 km trasy. Sama wyspa, mimo że należy do Grecji, znajduje się niecałe 20 km od wybrzeża Turcji. Z uwagi na popularność greckich kierunków wśród polskich turystów wycieczki na Rodos w przeróżnych konfiguracjach oferują praktycznie wszystkie biura podróży. Duża konkurencja, w której udział biorą najwięksi gracze na czele z TUI, Rainbow, czy Itaką sprawia, że siedem dni na wyspie potrafi kosztować niewiele ponad 1500 zł za osobę. Zobacz więcej: Pożary na Rodos. Samoloty z turystami z Polski nadal tam latają W tym przypadku wakacje nad Morzem Śródziemnym faktycznie mogą okazać się tańsze niż spędzone nad Bałtykiem. Trzeba jednak dokładnie przyglądać się wszystkim ofertom, które mogą zawierać dodatkowe koszty - najważniejsza kwestia to wyżywienie. Trudno wyrokować, jaki wpływ na ceny będą miały tegoroczne pożary, pojawia się też pytanie o szkody, które rosną z każdą chwilą. Spłonęły m.in. hotele i pensjonaty. Turyści opisujący ewakuację i wielogodzinne oczekiwanie na autokar w ponad 40-stopniowym upale z pewnością nie wrócą z dobrymi doświadczeniami. W perspektywie kilku lat powtarzające się pożary mogą z kolei doprowadzić do zmniejszenia zainteresowania wyspą Rodos wśród podróżnych. Obserwując kolejne rekordy temperatur i inne wskaźniki jasno pokazujące skutki globalnego ocieplenia można niestety zakładać, że rekordowa skala tegorocznych pożarów w Grecji zostanie pobita już w najbliższych sezonach wakacyjnych. Czytaj także: Zostawili surowe ciasto w rozgrzanym aucie. Zaskakujący efekt Nie żyje Maria Reimann. Tragedia na Sardynii Pożar chemikaliów w Zielonej Górze. Nowe informacje Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! Zobacz też: