Żona Wojciecha odsypia właśnie nieprzespaną noc. W czwartek o godzinie 8:15 miała wylecieć z mamą na tygodniowe wakacje z Warszawy do Hurghady. Organizatorem wycieczki jest Itaka. - To miały być wakacje marzeń - mówi w rozmowie z Interią Wojciech. - Tuż przed godz. 8 turyści dowiedzieli się, że nie polecą. Nie było żadnej innej informacji, wszyscy czekali na lotnisku na rozwój wydarzeń. Nie dostali posiłku, tylko butelkę wody. Bardzo długo nie wiedzieliśmy, co będzie dalej - opowiada. Wakacje 2024 do Egiptu z problemami. Grupa turystów koczowała na lotnisku Zgodnie z relacją jego żony sms od Itaki przyszedł dopiero około godz. 14. Wtedy turyści dowiedzieli się, że zostaną przewiezieni do hotelu. - Lot przesunięto na godz. 2:20 w nocy. Zalecono, aby nie brać ze sobą bagażu rejestrowanego, bo czas oczekiwania na jego odbiór to dwie godziny. W hotelu żona była więc tylko z tym, co miała pod ręką. - O godz. 22 zabrano turystów z hotelu na lotnisko i tam oczekiwali na lot. Samolot przyleciał o 3, ale okazało się, że nie ma załogi, aby go zatankować. I w ogóle piloci zakończyli już pracę i udali się na 12-godzinną przerwę - mówi Wojciech. Znów turyści koczowali na lotnisku. - Do godz. 7 nie było żadnej informacji. Przypomnę, że wiele osób było nadal bez bagażu. Moja żona boi się latać i ma przepisywane specjalne leki na receptę, które uspokajają ją przed lotem. Wzięła już dwa, więcej nie miała, więc będę musiał dzisiaj przyjechać i kolejne leki jej przywieźć. - O godz. 9 podstawiono autobus, była wielka bitwa, kto wejdzie do pierwszego z nich. Emocje już ludziom puszczały - opowiada. Teraz turyści oczekują w hotelu na lot, który ma się odbyć o godz. 19:30. Był też problem z kwestią odszkodowania, którą podnosili klienci. - Itaka na początku twierdziła, że nie można zrezygnować z zakupionej wycieczki i domagać się zwrotu kosztów, bo impreza będzie realizowana zgodnie z planem. W piątek żona zadzwoniła na infolinię i dowiedziała się, że klienci mogą zrezygnować i zostanie wykonany im zwrot, a ci, którzy zdecydują się pojechać otrzymają pieniądze za niezrealizowane dni wycieczki - relacjonuje Wojciech. Itaka: Będzie możliwość zwrotu kosztów Ewa Maruszak z Itaki przekazała Interii, że klienci biura podróży to grupa 90 osób. - Opóźnienie zostało spowodowane względami operacyjnymi pozostającymi po stronie przewoźnika. Informacje do klientów przekazywaliśmy smso-wo tak szybko jak otrzymywaliśmy je od dostawcy - mówi Maruszak. I podaje, że pierwszy sms wyszedł w czwartek o godz. 10:26, kolejne o 13, 15, przed 16 i o 5 rano. Potwierdziła też, że lot odbędzie się o godz. 19:30. - Klienci otrzymali sms o aktualnym rozkładzie. Zostali ponownie zakwaterowani w hotelu, gdzie będą oczekiwać na transfer. Są informowani na bieżąco o rozwoju sytuacji - dodaje. - Klienci, którzy się z nami kontaktowali w rozmowach telefonicznych otrzymywali informacje o możliwości zmiany lub rezygnacji oraz zwrocie za 1/7 lub 1/14 niewykorzystanych świadczeń - mówi Maruszak. Dodatkowo klienci Itaki mogą ubiegać się o odszkodowanie w ramach WE261/2004. Jest to unijne rozporządzenie ustanawiające wspólne zasady odszkodowania i pomocy dla pasażerów w przypadku odmowy przyjęcia na pokład albo odwołania lub dużego opóźnienia lotów. - Takie same informacje przekazujemy teraz w rozmowach telefonicznych i korespondencji mailowej - podsumowuje Ewa Maruszak z Itaki.