Marek Suski podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu wystąpił do marszałka z wnioskiem formalnym o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów. Jego zdaniem doszło bowiem do kuriozalnej sytuacji, w której wnioskodawca projektu tzw. ustawy wiatrakowej, nie zna szczegółów projektu. - Pan zapewne nie wie, panie marszałku, co się tam wczoraj wydarzyło. Otóż poseł sprawozdawca, upoważniony w imieniu klubu do prezentowania projektu, poprosił jakiegoś tajemniczego pana do odpowiedzi na pytania, ponieważ nie znał tego projektu. Tak było - stwierdził Suski. - Otóż szanowni państwo, zapytaliśmy, kim jest ten tajemniczy człowiek, po dłuższej chwili otrzymaliśmy informację, że jest to przedstawiciel Instytutu Obywatelskiego pan Adam Romanowski. Po sprawdzeniu, na stronach tego Instytutu nie znaleźliśmy tego pana, natomiast jest on współwłaścicielem, założycielem kancelarii adwokackiej, która reprezentuje duże firmy energetyczne - dodał. Słowa posła PiS wywołały ogromne poruszenie na sali sejmowej i okrzyki "lobbyści". Ustawa wiatrakowa. Buda: Zapach lobbingu Do sprawy, z mównicy sejmowej, odniósł się także poseł Waldemar Buda. Jego zdaniem doszło do historycznej i jednocześnie kuriozalnej sytuacji, w której osoba spoza parlamentu jest autorem ustawy. - Na pytania do posła wnioskodawcy była odpowiedź: "Może ten pan, który obok mnie siedzi, odpowie". Czegoś takiego w polskim parlamentaryzmie jeszcze nie było, żeby przyprowadzać osobę trzecią, która ma za posła wykonywać obowiązki. (...) Jeszcze nigdy w swoim życiu nie miałem sytuacji, gdy zabierałem osobę trzecią, która siadała obok mnie i jak ktoś się mnie o coś pytał, to ja odpowiadałem, że "nie wiem, ale ten pan wie" - stwierdził. - Ten pan przyznał się, że część tej ustawy sam pisał. Jeżeli to jest ta nowa jakość, nowe standardy tworzenia prawa, to obawiam się co może być dalej - podkreślił. Obecność Adama Romanowskiego na obradach komisji skomentował także Sebastian Kaleta. We wpisie w mediach społecznościowych określił sytuację jako "Afera Rywina bis". "Poseł Marek Suski poinformował, że podczas obrad komisji w sprawie ustawy wiatrakowej poseł sprawozdawca nie umiał odpowiedzieć na pytania, więc oddał głos zaproszonemu ekspertowi, który "przypadkowo" okazał się być także pełnomocnikiem branży wiatrakowej. Pachnie Aferą Rywina bis" - napisał. Ustawa wiatrakowa. Kim jest Adam Romanowski? "Tajemniczy pan" o którym wspominają posłowie Prawa i Sprawiedliwości to Adam Romanowski. W trakcie obrad komisji został przedstawiony jako osoba związana z Instytutem Obywatelskim. W sieci nie ma jednak żadnych informacji wskazujących powiązanie Romanowskiego z think tankiem. Mężczyzna jest współzałożycielem kancelarii Romanowski i Wspólnicy, która powstała w 2005 roku. Zobacz też: PiS wykorzystało swoje dwa tygodnie. Na rząd D. Tuska czeka wiele pułapek "W ramach Kancelarii, Adam Romanowski jest odpowiedzialny za wsparcie w zakresie biznesowych aspektów projektów. Doradzał w projektach M&A (w transakcjach prywatnych oraz publicznych) o wartości przekraczającej 15 mld zł. Odpowiadał za doradztwo przy biznesowych aspektach organizacji ładu korporacyjnego w największych grupach kapitałowych w Polsce" - czytamy w biografii zawartej na stronie internetowej kancelarii. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!