Do zdarzenia doszło w Olsztynie 24 czerwca - sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe, a zarzuty dotyczą pobicia. Olsztyn: Syn posłanki PiS z zarzutami pobicia. Grożą mu trzy lata więzienia - Pokrzywdzonej Paulinie C. zadano uderzenia ręką i pięściami po twarzy, czym narażono ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - powiedział nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie prok. Daniel Brodowski. W związku ze zdarzeniem zatrzymano dwie osoby - Magdalenę T. i Michała A. Jak podkreślił rzecznik, 27 czerwca nadzorujący postępowanie śledczy zastosował wobec obydwojga podejrzanych dozór policyjny oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość mniejszą niż 50 metrów. - Prokurator stwierdził, że wolnościowe środki zapobiegawcze spełnią swoją rolę. Jeśli tak się nie stanie, oczywiście jest możliwość ich zmiany - dodał Brodowski i zaznaczył, że sprawa jest w toku. Zarzuty dotyczą art. 158 par. 1 Kodeksu Karnego, za co grozi kara więzienia do trzech lat. Iwona Arent: Poniosły go nerwy. Szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył Podejrzany Michał A. to 29-letni syn Iwony Arent - olsztyńskiej posłanki Prawa i Sprawiedliwości. Sprawę jako pierwszy opisał "Super Express". Parlamentarzystka odniosła się do zarzutów w oficjalnym oświadczeniu opublikowanym na swojej stronie internetowej. "Mój syn to dorosły człowiek, prowadzi samodzielne życie i nie jest osobą publiczną" - czytamy. Arent podkreśliła, że nie jest stroną postępowania, dlatego nie zna szczegółów sprawy. "Znam ją jedynie z relacji syna, który mówił, że pobicia dokonała zupełnie inna osoba" - dodała posłanka PiS. W rozmowie z "Super Expressem" posłanka doprecyzowała, że pobita dziewczyna ukradła jej synowi telefon oraz pieniądze. "Spotkał się z nią, żeby wszystko oddała. Była tam jeszcze jej koleżanka, również domagająca się zwrotu ukradzionych rzeczy" - przekazała Arent. Jak dodała, "syn przyznał się, że ze złości szarpnął ją za włosy i opluł i to wszystko. Nie pobił żadnej dziewczyny".