Sprawa Stokłosy wraca do poznańskiego sądu

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

21 września Sąd Okręgowy w Poznaniu zbada ponownie sprawę byłego senatora Henryka Stokłosy, który w 2013 roku został skazany m.in. za korumpowanie urzędników resortu finansów i wyłudzenia pieniędzy z funduszy unijnych. Do Poznania sprawę zwrócił Sąd Najwyższy.

Sąd Najwyższy zwrócił sprawę Stokłosy do poznańskiego sądu, zdj. ilustracyjne
Sąd Najwyższy zwrócił sprawę Stokłosy do poznańskiego sądu, zdj. ilustracyjneStanisław KowalczukEast News

W 2013 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał byłego senatora za korupcję i wyłudzenia unijnych środków na 8 lat więzienia i 600 tys. zł grzywny. Uniewinnił go od zarzutu narażenia na zatrucie środowiska naturalnego przez składowanie odpadów zwierzęcych na należących do niego polach. W 2014 r. poznański sąd apelacyjny zdecydował, że proces Stokłosy w części korupcyjnej będzie prowadzony ponownie, utrzymał przy tym uniewinniający wyrok w części "środowiskowej". W styczniu 2015 roku Sąd Najwyższy uchylił, na wniosek prokuratury, wyrok uniewinniający Stokłosę i zwrócił sprawę do sądu okręgowego, gdzie ma ona być rozpoznana wspólnie z oskarżeniem w części korupcyjnej. 

Henryk Stokłosa powiedział, że spodziewa się, że podczas ponownego procesu przed Sądem Okręgowym w Poznaniu jego sprawa będzie "sprawiedliwie rozpatrzona".

Nieprawidłowości w czasie poprzedniego procesu

Sąd Najwyższy uznał w styczniu, że Sąd Apelacyjny w Poznaniu dokonał "nierzetelnej kontroli instancyjnej", podtrzymując decyzję sądu niższej instancji o uniewinnieniu Stokłosy od zarzutu narażenia na zatrucie środowiska naturalnego. W ocenie SN, w tej sprawie sąd niższej instancji zbyt pochopnie zastosował prawną zasadę o rozstrzyganiu wątpliwości na korzyść oskarżonego. Sąd wskazał jednocześnie, że były opinie biegłych, z których wynikało, że zagrożenie dla środowiska może się ujawnić nawet po 20-25 latach, a także że skala zjawiska może być porównywalna z "oddziaływaniem dużego cmentarza" na środowisko naturalne.

W 2014 roku Sąd Apelacyjny w Poznaniu, decydując o ponownym procesie dla b. senatora, ocenił, że sąd niższej instancji dopuścił się uchybień procesowych, wskazał na niespójności w zeznaniach głównego świadka oskarżenia, skrytykował zachowanie prokuratora w trakcie procesu, przyznał też, że sąd nie zachował odpowiedniego dystansu do badanej sprawy.

W apelacji obrońcy podnosili fakt, że główny świadek oskarżenia, były doradca podatkowy Henryka Stokłosy Marian J., został w innym procesie karnym prawomocnie skazany m.in. za fałszywe zeznania. Wątpliwości te podtrzymał sąd apelacyjny.

Korupcja i wyłudzanie funduszy unijnych

Proces byłego senatora zaczął się w 2009 r. Na ławie oskarżonych zasiadła też księgowa Stokłosy Elżbieta N., która miała pomagać mu w korupcji i w wyłudzeniu funduszy europejskich, oraz sędzia sądu administracyjnego, który miał wziąć od Stokłosy 40 tys. zł łapówki. Sąd podczas pierwszego procesu uznał, że Stokłosa w latach 1989-2005 miał dawać urzędnikom resortu finansów łapówki w postaci alkoholu i wędlin, oraz gotówkę w wysokości do 100 tys. zł - w zależności od kwoty umorzeń podatkowych, które otrzymywał. W zamian urzędnicy podejmowali korzystne dla Stokłosy decyzje podatkowe; Skarb Państwa miał stracić na tych decyzjach 14,6 mln zł.  

Stokłosa został także skazany za bezprawne więzienie i bicie swoich pracowników z zakładu utylizacji odpadów poubojowych Farmutil, którzy mieli go okradać, za wyłudzenia pieniędzy z funduszy Unii Europejskiej oraz utrudnianie pracy policji w sprawie postępowania dotyczącego zatrucia środowiska naturalnego.

Przejdź na