Sprawa Marcina Romanowskiego. "Będzie wniosek o tymczasowy areszt"

- Prokuratorzy powiadomili mnie, że będą dzisiaj kierowali wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec Marcina Romanowskiego - przekazał w "Graffiti" Polsat News Dariusz Korneluk. Prokurator krajowy dodał, że aresztowanie będzie prawdopodobnie na okres trzech miesięcy. - Posłowi grozi do 15 lat pozbawienia wolności - nadmienił. Pełnomocnik Romanowskiego przekazał, że poseł "odmówił podpisania jakichkolwiek dokumentów".

W poniedziałek Marcin Romanowski, na polecenie prokuratora prowadzącego śledztwo dotyczące nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, został zatrzymany. "Zostanie doprowadzony do Prokuratury Krajowej celem przeprowadzenia z jego udziałem czynności w charakterze podejrzanego" - oświadczyła po południu PK.
Wieczorem, jak przekazał w mediach społecznościowych dziennikarz TVP Info Rafał Miżejewski, powołując się na informacje uzyskane od pełnomocnika posła Suwerennej Polski, "po kilku godzinach przesłuchania Marcin Romanowski jest w drodze do szpitala". Adwokat Bartosz Lewandowski przekazał z kolei, że Romanowski "ma przejść badania i zostanie przetransportowany do izby zatrzymań".
Marcin Romanowski zatrzymany. Będzie wniosek o tymczasowy areszt
We wtorek w programie "Graffiti" Polsat News, prokurator krajowy Dariusz Korneluk został zapytany o sprawę posła. - Wczoraj (poniedziałek - red.) panu posłowi zostały ogłoszone zarzuty proponowane we wniosku o uchylenie immunitetu. Pan poseł odmówił składania wyjaśnień, złożył tylko oświadczenie do protokołu - przekazał.
- Prokuratorzy powiadomili mnie, że będą dzisiaj kierowali wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, najprawdopodobniej na trzy miesiące - oświadczył w programie Korneluk.
Prokurator krajowy nadmienił, że z uwagi na przyjętą kwalifikację prawną, tj. art. 231, ale "przede wszystkim art. 65", posłowi Suwerennej Polski grozi do 15 lat pozbawienia wolności.
- Czynności zatrzymania nie można było przeprowadzić wcześniej, z uwagi na to, że w poniedziałek wpłynęły uchwały z Sejmu. Dopiero od tego momentu prokurator mógł wydać zarządzenie o zatrzymaniu i zlecił tę czynność funkcjonariuszom, którzy prowadzą postępowanie związane z Funduszem Sprawiedliwości - mówił Korneluk, odnosząc się do pytania, czy "trzeba było fatygować ABW", skoro Romanowski sam deklarował gotowość stawienia się w prokuraturze.
We wtorek rano Bartosz Lewandowski ponownie zabrał głos w sprawie. "Oświadczam, że poseł Marcin Romanowski nie przyznał się do zarzutów i przedstawił swoje obszerne stanowisko, jednocześnie wskazując, że jego zatrzymanie jest nielegalne, a przedstawienie zarzutów bezskuteczne z uwagi na chroniący go immunitet" - napisał w serwisie X.
Jak dodał, poseł "odmówił też podpisania jakichkolwiek dokumentów".
Zatrzymanie Marcina Romanowskiego. Poseł usłyszał zarzuty
O zatrzymaniu Marcina Romanowskiego przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformował pełnomocnik posła. "Właśnie ABW dokonuje zatrzymania" - napisał w sieci w poniedziałek Bartosz Lewandowski. Po godz. 15.30 Romanowski został wyprowadzony ze swojego mieszkania w Warszawie.
Adwokat Romanowskiego w rozmowie z mediami przekazał, że poseł zachowywał się spokojnie. - Spodziewał się niejako tego stanu rzeczy - dodał. Lewandowski nadmienił też, że zatrzymanie można było "przeprowadzić w sposób mniej spektakularny".
Ponadto prawnik dodał, że podczas przeszukania posła, Romanowski "musiał rozebrać się w obecności funkcjonariuszy". Pytany o tę kwestię w "Graffiti" Dariusz Korneluk stwierdził, że "nic mu o tym nie wiadomo".
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!