O projekcie poinformowali wiceminister klimatu Jacek Ozdoba i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski. - 20 posłów Solidarnej Polski złożyło w ramach działań dotyczących polsko-niemieckiej symetrii ważny projekt ustawy. Jest to ustawa likwidująca ważny przywilej mniejszości niemieckiej w Polsce. Jest on całkowicie nieuprawniony i naszym zdaniem narusza konstytucję i równość wobec prawa - mówił Kowalski. Politycy wyjaśniali, że w projekcie znajdują się zapisy, które likwidują zwolnienie komitetów mniejszości narodowych z konieczności przekroczenia 5 proc. progu wyborczego w skali całego kraju. Efekt przyjętych zmian byłby oczywisty - żadna mniejszość w Polsce nie uzyskałaby 5-proc. progu wyborczego, a tym samym z Sejmu zniknąłby przedstawiciel mniejszości niemieckiej. Dziś jest nim poseł Ryszard Galla. - Nie ma możliwości akceptowania sytuacji braku symetrii w traktowaniu polskiej mniejszości w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce i np. akceptacji nieuprawionego przywileju, który powoduje, że jest jeden poseł mniejszości niemieckiej, który z uwagi na ten przywilej dostaje się do polskiego Sejmu - mówił Kowalski. "Czekałem na ten moment" Posła Gallę poprosiliśmy o komentarz do propozycji przedstawionej przez Solidarną Polskę. Co jasne, zachwycony nie był. - Nie ukrywam, że czekałem na ten moment, kiedy te groźby posła Janusza Kowalskiego ujrzą światło dzienne. Mówił o tym od wielu miesięcy. Absolutnie ten pomysł mi się nie podoba - zaznaczył Galla. - Wniosek Solidarnej Polski to jeszcze nie jest uchwalona ustawa. Kilka miesięcy temu Konfederacja złożyła poprawkę, która miała na celu likwidację parytetu, likwidację zwolnienia 5-proc. progu wyborczego. Wówczas obóz rządzący nie dał na to zgody. Jeśli ta linia zostałaby utrzymana, to spodziewałbym się, że PiS nie poszłoby w tym kierunku - przypomina poseł mniejszości niemieckiej. Jednak dodaje: - Widać w obozie władzy wyraźną retorykę antyniemiecką i antymniejszościową. Pamiętajmy, że ten rząd obciął godziny do nauczania języka niemieckiego jako ojczystego dla dzieci. Można się więc spodziewać wszystkiego. Ryszard Galla: O jakiej symetrii mamy rozmawiać? Co ciekawe, na tej samej konferencji poseł Kowalski poinformował, że złożył poprawkę wykreślającą z budżetu na 2023 rok kolejne 119 mln zł dla mniejszości niemieckiej na naukę języka niemieckiego. Powiedział, że Niemcy, mimo apeli, nie zagwarantowali Polakom w Niemczech finansowania nauki języka polskiego ojczystego. - Przywrócimy polsko-niemiecką symetrię według standardu niemieckiego. Niemiecki standard to jest zero euro na język polski ojczysty w niemieckich szkołach, więc naszym zdaniem standardem polskim również będzie zero złotych na naukę dodatkową dla mniejszości niemieckiej języka - powiedział. Galla: - Nie rozumiem, o jakiej symetrii mamy rozmawiać. Czy to znaczy, że jeśli dzisiaj Polacy na Białorusi są szykanowani i siedzą w więzieniach, to w Polsce też trzeba tak postępować? Każde działanie polegające na ograniczaniu praw mniejszości jest dla mnie działaniem antydemokratycznym i dyskryminującym. - Działania posła Kowalskiego są skierowane w obywateli polskich, w Polsce płacących podatki. Chce natomiast dbać o tych Polaków, którzy z różnych powodów wyjechali za granicę. A my z dziada pradziada na tych ziemiach mieszkamy. Przez całe lata pracowaliśmy na zaufanie i szacunek. Dziwnym trafem ta władza przyjęła mało zrozumiałą działalność polegającą na tym, by tworzyć z nas zakładników. Nie potrafią wykorzystać dyplomacji i dbać o Polaków za granicą, więc wygodniej im zwrócić uwagę na nas - uważa poseł mniejszości niemieckiej. Przywilej dla wszystkich mniejszości Jednocześnie nasz rozmówca, w odpowiedzi na słowa posłów Solidarnej Polski przypomina, że nie ma czegoś takiego jak "przywilej dla mniejszości niemieckiej", choć przyznaje, że to akurat jego mniejszość potrafi efektywnie wykorzystać szansę, jaką daje jej polskie prawo. - Muszę zdementować, że to jest przywilej dla mniejszości niemieckiej. To przywilej dla wszystkich mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce. Każda z nich ma prawo korzystać z tego zapisu, czyli tworząc swój komitet, może złożyć oświadczenie, że to komitet składający się z przedstawicieli danej mniejszości. Próbujemy mówić o tym od dawna, więc dziwią mnie te słowa. To nie jest przywilej tylko dla mniejszości niemieckiej, choć to nasza mniejszość skutecznie z niego korzysta - podkreśla Galla. Łukasz Szpyrka