"Skandal". Kłótnia na sejmowej komisji, padły poważne oskarżenia
Burzliwe posiedzenie sejmowej komisji finansów publicznych. Politycy opozycji zapowiedzieli wniosek do marszałka Sejmu po tym, jak miało dojść do przerwania prac komisji. Parlamentarzyści PiS twierdzą, że rządzący storpedowali głosowanie nad absolutorium dla rządu po tym, jak podliczyli głosy i zorientowali się, że nie mają większości. – To skandal – grzmiał poseł Jarosław Krajewski.

W czwartek sejmowa komisja finansów przyjęła sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za miniony rok wraz z projektem uchwały o udzielenie rządowi absolutorium.
Opozycja zapowiedziała jednak skargę do marszałka Sejmu, zarzucając, że prowadzący obrady szef komisji Janusz Cichoń przerwał prace komisji i głosowanie sprawozdania, gdy politycy koalicji rządzącej policzyli głosy i zorientowali się, że mogą przegrać głosowanie.
- Skandalem jest to, że po zakończeniu głosowania PO obawiała się przegranej nad absolutorium z wykonania budżetu za rok ubiegły i ogłosili przerwę, nie przedstawiając wyniku głosowania - relacjonował mediom poseł PiS Jarosław Krajewski.
Kłótnia na sejmowej komisji. "Obawiali się wyniku"
Wśród polityków PiS, którzy nie kryli swojego oburzenia znaleźli się także Henryk Kowalczyk i Marcin Porzucek, których bezskutecznie próbował uspokoić poseł Marek Sowa.
- Było głosowanie i w momencie, gdy obawiali się wyniku, ogłosili przerwę i nie pokazali wyniku głosowania. To jest złamanie demokracji - mówili wzburzeni parlamentarzyści.
Politycy tłumaczyli, że zdążyli oddać głosy za pośrednictwem dedykowanych do tego urządzeń, aż nagle zarządzono przerwę. - To wszystko jest na nagraniach, można to odtworzyć - przekonywali.
Poseł Jarosław Krajewski wskazywał przy tym, że głosowanie nad absolutorium jest jednym z najważniejszych w komisji finansów publicznych. - Oczekujemy pokazania wyników głosowania posłów - zadeklarował.
Opozycja zapowiedziała złożenie wniosku do marszałka Sejmu.











